Filmy, które ostatnio widziałem

Ogólnie Big Foot mnie jakoś odstrasza ale ponoć ukazało sie o nim kilka w miarę zjadliwych filmów więc może trzeba nadrobić zaległości, chociażby przy tym "devil on the moutain"- skoro nie oceniasz go zbyt nisko to skorzystam z okazji jeśli wpadnie mi w łapy

Innym filmem, o ktorym warto wspomniec, a ktory mialem przyjemnosc (?) obejrzec jest NIGHT OF THE LIVING DEAD 3D (lub NIGHT OF THE LIVING DE3D). NIe jestem fanem techniki 3D, a trzeba przyznac, ze troche juz tego bylo w horrorach (chociazby Piatek... 3, Szczeki 3 czy Amityville 3), jednak kolejny remake Nocy G.A. Romero mnie zaciekawil i nie moglem sobie go odmowic. Tym bardziej, ze gra w nim Sid Haig (swietny jako Cpt. Spaulding). Niestety jego obecnosc raczej nie wystarczyla zeby ten film uratowac! Tworcy zdecydowanie stwierdzili chyba, ze wystarczy im zabawa z 3D i nie musza juz dbac o takie drobiazgi jak napiecie, klimat czy chocby wiernosc zasadom watku zombiakow w horrorach. Takze tych elemntow prozno tu szukac. Rowniez historia opowiedziana przez Romero zostala tu delikatnie mowiac luzno potraktowana i sprowadza sie do zachowania imion bohaterow i otwierajacej sceny na cmentarzu. Reszta po prostu powala swoja glupota! Plusem jest wyglad zombiakow i to ze dostajemy calkiem nowy sposob na ich wskrzeszanie! Brakuje niestety porzadnej sceny uczty i w ogole na zombiakowe gore nie ma co czekac. Minusem jest tez fakt, ze zombiaki wydaja sie kompletnie nie stanowic zagrozenia dla naszych bohaterow i trzeba sie doslownie polozyc na ziemi i czekac, zeby w koncu udalo sie im kogos zezrec... No coz jesli ktos jednak dalej ma ochote na ten filmik to moge dodac, ze wyszedl na 2-plytowym DVD (film w wersji 2D i 3D) z dodatkowym kompletem 4 par okularow 3D, jednak chyba warto poczekac az stanieje, bo wydawania 39,99 na pewno nie jest wart! mocne 4/10

ja chcialem sie tylko sprzeciwic, gdyz 28 days/weeks later to nie sa filmy o zywych trupach! toz to ludzie zarazeni byli tam czysta furia! nie zebym sie czepial czy cos...

a ostatnio widzialem Incubus i The Killing Floor oraz Subhuman... wszystko sredniawki, ze swoimi indywidualnymi plusami i minusami, ale o tym kiedy indziej...

Niestety, ale zarażeni w 28Days,czy Weeks to jednak SĄ zombie. Zarażeni,czy nie,ale żądni ludzkiego mięsa, bezmózdzy raczej i chyba martwi skoro mózg przestał pracować.
Owszem może nie pasowac to do utartego stylu żywych trupów, ale swojego czasu była o tym na Danse długa dyskusja, którą ostatecznie do spółki z Flaggiem wygrałem! Wink

Niestety, tak to wygląda, że w dzisiejszych czasach definicja zombie bardzo się rozszerzyła. Biegają, fruwają, pływają i posługują się bronią, zaczynają dosć logicznie myśleć(co wcześniej też im się zdarzało).

No to nie chce cie straszyc, ale dyskusji na Danse Macabre nie sledzilem (wszak wiernosc Horrormanii slubowalem.. Smile

) i caly czas bede podtrzymywal, ze w 28 days/weeks... nie bylo zombiakow! Zombiaki to zywe trupy, a tam zywych trupow nie bylo!!! Gdyby ja od dzisiaj skupil cale zycie na nowo nabytych kanibalistycznych popedach to czy bylbym zombiakiem? I don`t think so!!!

A podtrzymuj sobie co chcesz, ale nie zmienia to faktu, że nie masz racji. Zapędy kanibalistyczne nie czynią przecież czlowieka zombie, ale postacie z 28...nie miały jedynie zapędów kanibalistycznych. Mózg im nie pracowął, nie potrafiły myśleć logicznie, zachowywały się tak samo jak zombie choćby z 'Dawn of the Dead' 2004
Zresztą wtedy była dyskusja ze sporą dawką argumentów, nie chce mi się teraz toczyć dyskusji, tylko dlatego, że ty uważasz inaczej.

Szkoda... chociaz na Twoim miejscu pewnie tez by mi sie nie chcialo drugi raz o tym samym gadac. Moze uda mi sie wygrzebac ta dyskusje na DM...

Czasem trzymajac w pamieci obraz oryginalu az trudno sie powstrzymac by choc z ciekawosci nie obejrzec kontynuacji. Tak stalo sie ostatnioo, kiedy to zobaczylem The Crow: City of Angels i The Crow: Wicked Prayer...

Jesli chodzi o Miasto Aniolow (Kruk 2), to musze przyznac, ze film to godny polecenia z kilku powodow. Oczywiscie w piewrszej kolejnosci nalezy przed obejrzeniem wylaczyc mozg i nie zastanawiac sie jakim cudem kolejny facet zostaje wskrzeszony, zaczyna ubierac sie na czarno imalowac w stylu mima... Wylaczywszy mozg mozna smialo rozpoczac ogladanie. Co prawda fabula w napieciu nie trzyma, jednak mozna powiedziec, ze glowna postac (choc i tak twierdze, ze Vincent Perez nie dorownuje Brandonowi Lee) prezentuje sie dosc wiarygodnie. Mamy kilka ciekawych zgonow i calkiem niezla atmosfere dzieki umieszczeniu akcji glownie po zmroku. W Przeciwienstwie do czesci pierwszej nie mamy tu kolorystyki godnej Tima Burtona, lecz raczej zabawe kolorami, ktora momentami dodaje niesamowitosci. Glowny czarny charakter jest raczej rozczarowujacy (w porownaniu z czI) jednak pikanterii dodaje Iggy Pop, ktory z wrodzona natura psychopaty miota sie po ekranie. W ogolnej ocenie daje 3,5 na 5.

Jesli zas chodzi o Kruka 4... No coz... Hmm... Obsada wylosowana chyba w lotto bo nie wiem jak inaczej w jednym moglyby sie znalezc osoby David Boreanaz, Tara Reid, Dennis Hopper a nawet Macy Gray i wresszcie Edward Furlong w roli Kruka? Obsadowa (totalna) pomylka odbija sie niestety na calym filmie. Reid i Boreanaz tak bardzo nie pasuja do rol psychopatycznych satanistow, ze mozg trzeba nie tylko wylaczyc, ale najlepiej rowniez wyjac i wyrzucic! Mamy tu kolejna dziwaczna i na szczescie epizodyczna role Hoppera. Niby wielkie nazwisko, ale chyba desperacja pchnela go na plan Kruka 4 (bo na pewno nie scenariusz). No i ten Furlong... Wszyscy pamietaja go ze Smętarza... albo raczej z Terminatora 2, ale chyba nikt nie zapamieta go z Kruka 4. NIestety, ale nie budzi ani grozy ani nawet wspolczucia i ze swoim dzieciecym glosem jest po prostu sztuczny w roli msciciela zza grobu. Calosc ni to straszna ni ciekawa... kupy sie nie trzymajaca. Schemat za schematm i cliche za cliche... Mimo ze sceneria sie zmienila i scenarzysci na sile probowali wprowadzac nowe watki do znanej juz historii nie wyszlo to nikkomu na dobre. Polecic mozna chyba naprawde wytrwalym fanom serii... 2/5

Gratuluję ci samozaparcia przy części czwartej. Ja już oglądając kiedyś w tv trójkę postanowiłem kontynuacji nigdy nie obejrzeć.
Chociaż Tara Reid kusi Wink

Ach gdybym tylko widzial trojke... niestety skoczylem z dwojeczki od razu po IV i jak widac troche mi zajmie nim dojde do siebie... (a jesli chodzi o Reid to moge odrobine polecic ostatnia propozycje Kina Grozy czyli Incubus moze niezbyt straszny ale za to dosc klimatyczny...)

W sobote obejrzałam jakies 40 minut Saw IV.Po rewelacyjnej jedynce i dobrej dwójce nastały czasy chude czyli trójka i czwórka.
Pomimo bardzo dobrych efektów takich jak realistyczne wnętrznosci,czy tez mózg film ten ze tak powiem jest niepotrzebny.Na sile zrobiony tylko dla chęci zysku.Opowiadają o zyciu Jigsawa,pojawia sie tez jego zona.Kolejni zli ludzie,kolejne pułapki i zagadki do rozwiązania.Jednym słowem to juz bylo i to 3razy i jak widac jest 4 i boje sie ze bedzie kolejny film traktujacy tak naprawde o jednym.Mało interesujący scenariusz,aktorstwo ok muzyka ujdzie.
Jakos nie ciągnie mnie do obejrzenia tego filmu do konca.
Szybko im idzie kręcenie Saw/Saw I-2004,Saw II-2005,Saw III-2006,Saw IV-2007/ tylko wielka szkoda ze to nie przeklada sie na jakosc filmu.

Dzisiaj nabylem i obejrzalem najnowsza propozycje Kina Grozy czyli Hatchet i... O Moj Boze! Wreszcie cos wartego uwagi!!! Ale po kolei... Wlasciwie film byl beznadziejny, gdyz napiecia aliboz porzasdnego straszenie w nim za grosz ALE ma 500 innych plusow! Przede wszystkim jest smieszny, ale w dobrym znaczeniu bo jest w nim mnostwo komediowych tekstow (troche rownowaga komedii i horroru zostala zachwiana...) i to calkiem niezlych. Sam pomysl troche jak w Piatku13 ale morderca niezle zrobiony i prawdziwa fiesta gore! Pomyslowasc rozczlonkowywania ofiar naprawde zadziwia! Okladka filmu kusi nazwiskami Hoder, Englund, Todd i chyba nikomu nie trzeba tego powtarzac bo taka plejada w jednym filmie rzadko sie zdarza,ale... jest to tylko swietny chwyt reklamowy, gdyz wyzej wymienieni panowie graja tu tylko epizody. Same postacie wiarygodne, zroznicowane. No i jeszcze jak w czolowce uslyszalem mojego ukochanego dziubelka Mansonka (This is the new shit) to sie posikalem (jeszcze bardziej rozwalajacy jest remix tej piosenki w napisach koncowych!). Polecam kazdemu, kto z przymruzeniem oka potrafi niezle sie ubawic ogladajac taki totalny splatter!!!

no w sumie zgdze sie z twoja recenzja tego filmu choc mnie osobicie nie smieszyl tylko zenowal... moze dlatego ze czytajac za;powiedzi i komenatarze do zapowiedzi tego filmu nastawilem sie na swietny slasher Wink

rowniez mi sie soundtrack spodobal Wink

ale film tak jak napisales godny polecenia kto z przymruzeniem oka potrafi niezle sie ubawic ogladajac taki totalny splatter!!!

Redaktor

Jak dla mnie to film po prostu świetny Smile

Będąc w kinie co chwile wybuchałem śmiechem na niektórych scenach, a dokładając do tego mocne scenki okrucieństwa i intrygującą końcówkę wszystko stało się jeszcze "smaczniejsze".

POLECAM Wink

A filmu jeszce nie kupiłem bo nie mam pieniążków Sad