Forum Horrormania Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Filmowe dyskusje   ~   Godzilla: King of the Monsters, reż. Ishiro Honda, 1954
Cement
PostWysłany: Pon 11:25, 04 Sie 2008 
Redaktor

Dołączył: 09 Kwi 2007
Posty: 988
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Bielsko-Biała


Recenzja filmu "Godzilla: King of the Monsters" ("Godzilla: król potworów")
[link widoczny dla zalogowanych]

Zapraszam do dyskusji na temat filmu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ślepy51
PostWysłany: Pon 22:26, 04 Sie 2008 


Dołączył: 15 Sty 2007
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Orca


Kolejny dowód na to, że to albo ja mam problem z azjatyckim kinem (co jest oczywistą bzdura, hehe) albo to azjatyckie kino ma problem ze mną i robieniem filmów zrozumiałych dla przeciętnego europejskiego widza a większość tzw. arcydzieł tamtejszej kinematografii to filmy albo niesamowicie przereklamowane i przeceniane (jak ten tutaj) albo właśnie kręcone pod widza ze skosnymi oczkami. No bo czym jest ta cała "Gojira" jeśli nie kalką "The Beast from 20,000 Fathoms"? Że proby atomowe/jądrowe/nuklearne (niepotrzeben skreslic) i wkurzony radioaktywny potwór zamieniający w pyl wielka metropolię? Czy tego samego nie było w duzo lepszym, amerykańskim filmiku? Tutaj dfodatkowo mamy nieprzebyte połacie filmowej nudy i dialogi, z których 3/4 nadaje sie za przeproszeniem do wy*ebania. Typowo azjatyckie gadki nei wiadomo o czym, wątek miłosny z dupy wziety plus typowy dla tamtejszego kina genialny naukowiec - toż to bzdury tak wielkie, jak tytułowy potwór. Do tego efekty specjalne, które nie tylko teraz nie robia żadnego wrażenia ale i wtedy nie były niczym szczególnym i wystarczy popatrzeć na nakręcony za mniejsze pieniądze amerykański filmik z 1953 roku i to, co tam stworzył Harryhausen. Tutaj naprawde potężne wrażenie zrobiła na mnie jedynie genialna muzyka, bo już takie sceny jak Godzilla rozpieprzający w pył Tokio to chwilami taka kopia wiadomego filmu, że az trudno uwierzyć, że nikt skośnookich ludzików nie pociagnął do jakiejkolwiek odpowiedzialność za tego typu zżynkę. I pomysleć, że ludki z Japonii mieli gigantyczne pretensje, że Amerykanie (żeby było smieszniej rekoma Niemca) rimejkują ich genialny i mega odkrywczy filmik nie tak jak należy. Trochę pokory panowie bym proponował i przyznania się, kto od kogo kiedyś zerżnął pomysł. Oceny sie nie podejmę ze względu na szacunek dla monster movies jako takich (choć 3/4 jak nie więcej azjatyckich filmów tego typu powstałych na fali dziełka Hondy to syf tak straszliwy, że az szkoda o tym wspominać) ale jeśli juz miałbym to robic, to wyżej jak 3/6 by ten obraz u mnie nie podskoczył. Spoko - kultowy potworek, ważne acz wtórne przesłanie, fajna muzyka ale żeby od razu arcydzieło? Chyba ktos ewidentnie pomylił kraje i filmy...
Aha, zapomniałbym - z tego co wiem (choc wielkim znawcą azjatyckiego kaiju nie jestem), to "Godzilla: King of the Monsters" to nie jest filmik z 1954 roku a wersja przerobiona specjalnie na rynek amerykański w roku 1956 z dodanymi scenkami z amerykańskim reporterem czy cus a oryginalny filmik Hondy miał anglojęzyczny tytuł "Godzilla".


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ślepy51 dnia Pon 22:32, 04 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dux
PostWysłany: Wto 8:16, 05 Sie 2008 
Administrator

Dołączył: 03 Sie 2006
Posty: 1014
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków


no to ja powiem tylko 10/10 i... że chyba masz problem z kinem azjatyckim, a żeby to zmienić... pierwej się musisz sam przed sobą przyznać, a "Godzillę" lubię i tyle Laughing... nie zaraz... kocham ją i te dalsze... rzekome syfy również Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ślepy51
PostWysłany: Wto 11:25, 05 Sie 2008 


Dołączył: 15 Sty 2007
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Orca


A jakieś konkretne argumenty? Bo napisać, że lubię albo nie lubię to i ja mogę, tylko że lubić to można lody kakaowe albo waniliowe, a film albo jest dobry albo nie jest i kwestia gustu nie ma tu nic do rzeczy. "Gojira" to twór nie dośc, że wtórny wzgledem "The Beast from 20,000 Fathoms", to na dodatek gorzej zrealizowany i głupszy, co jest o tyle dziwne, biorąc pod uage wybitnie rozrywkowy charakter filmu Lourie'go i rzekomy geniusz dziełka Hondy i wybitne przesłanie, które niby sobą niesie (które było w filmie rozrywkowym z 53 też). To jak, czemu ta wasza "Gojira" to tak wielkie arcydzieło? Bo po niej powstało ponad 20 w większości głupich jak but i mega gównianych kontynuacji i drugie tyle innych dziadowskich filmow o gumowych potworach? Czy to tylko taki sentyment z dzieciństwa - bo kiedyś to sie ogladało jak te potworki się fajnie biją, a że prawie każdy mówi, że pierwsza część to arcydzieło i jest mega ważna, ma mega głębokie przesłanie i w ogóle och i ach to inaczej nie mogę. To jak dux?
I chłopaki serio zmieńcie ten tytuł, bo jak pisałem to dwa różne filmy są.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dux
PostWysłany: Wto 11:43, 05 Sie 2008 
Administrator

Dołączył: 03 Sie 2006
Posty: 1014
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków


Nie będę ukrywał, że nie jestem ni znawcą kaiju (może co po najwyżej sympatykiem - dlatego nie recnzuję kolejnych odsłon "Godzilli"), ni tym bardziej MM, w przeciwieństwie do Smoły nie widziałem kroci tego typu filmideł ni nawet "The Beast from 20,000 Fathoms". Sentyment z dzieciństwa powiadasz... być może, nie będę ukrywał, że odkąd sięgam pamięcią lubiłem oglądać w TV jak gumowa bestia niszczy te sztuczne makiety, ogień i lasery radośnie rozświetlają wszystko etc/. Inną sprawą jest, że choć porównania do Harryhausen'a nie mam - może kiedyś, jak dojrzeję do tego - to cenię sobie twórczość Hondy, choć to może stwierdzenie na wyrost, jako, że w całości nie mam jego filmografii zaliczonej. Co dalej poszło od "Godzilli", cała seria mniej i bardziej ciekawych filmów - przekazy antywojenne, ekologiczne, strach przez następną wielką wojną. Rozumiem, że nie lubisz, acz nie da się zaprzeczyć, że to reżyser-legenda. Sentyment jak najbardziej, nie ukrywam, że lubię ten stuff - lubię - bo znawcą nie jestem, to też nie czuje się nawet na siłach do bardziej wnikliwych dysput na ten temat. Co nie zmienia faktu, że lubić mogę i postrzegać jako arcydzieło również, czy nie? Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KrOOlik
PostWysłany: Wto 11:45, 05 Sie 2008 


Dołączył: 23 Lip 2006
Posty: 1567
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Tarnów


Jak zwykle wyskoczę z offtopem bo jeszcze u siebie ostrzeżenia nie dostałem Mr. Green i powiem tylko, że gust ma bardzo wiele do rzeczy- film może być odtwórczy, może nowatorski, kiczowaty lub mega realistyczny a to, czy ktoś uzna go za dobry czy nie leży już tylko w kwestii gustu. Wiadomo, są wyjątki które większość uważa za filmy genialne (choć pewnie też nie wszyscy- zresztą godzilla hondy jest tu idealnym przykładem), ale w obliczy znacznie większej ilości filmów zdania bywają skrajnie różne a prawda leży gdzieś po środku. Zacytuje Duxa- punkt widzenia zależy odp unktu siedzenia czy coś w tym typie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ślepy51
PostWysłany: Wto 12:05, 05 Sie 2008 


Dołączył: 15 Sty 2007
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Orca


Zgoda, wiec o co wam chodzi, tyle tylko, że czytając coraz to nowe recenzje "Gojiry" Hondy, wszyscy pałuja się, jaki to ten film jest nowatorski, jakie ma mega przeslanie, ktorego wcześniej nie było (a to gówno prawda) itd. Czyli w skrócie chodzi mi o to, że wszystkie argumenty za tym, że jest to niby arcydzieło sa wyssane z palca albo sa po prostu nieprawdziwe i pisane przez osoby, które o monster movies zbytniego pojęcia nie mają. A jak wtórny i kopiujacy praktycznie całą historie innego obrazu filmik z lat 50-tych może być arcydziełem, pojęcia nie mam.
A z tym tytułem jak będzie, poprawicie w końcu? Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dux
PostWysłany: Wto 12:13, 05 Sie 2008 
Administrator

Dołączył: 03 Sie 2006
Posty: 1014
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków


ślepy51 napisał:
że wszystkie argumenty za tym, że jest to niby arcydzieło sa wyssane z palca


Oj kolego... niemniej jak twoja kolejna z rzędu odpowiedź na wszystko w stylu "ogół kina azjatyckiego to syf nieprzebyty", a chyba nie powiesz, że w swojej niechęci do ów kinematografii widziałeś całe sterty obrazów z dalekiego wschodu? Ale wiem, masz rację, tylko ja się o tym muszę jeszcze przekonać Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ślepy51
PostWysłany: Wto 12:23, 05 Sie 2008 


Dołączył: 15 Sty 2007
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Orca


Ty masz dux problemy ze zrozumieniem słowa pisanego czy jak? chyba dostatecznie wyjaśniłem, czemu wg mnie te argumenty chwalące "Gojire" sa wyssane z palca, co? A co do kina azjatyckiego i mojej rzekomej niecheci do niego to myślałem, że każdy wyłapuje ironię i nie będe musiał tego dalej tłumaczyć, ale jak widze niektórzy za bardzo pewne rzeczy sobie biora do serca... Rolling Eyes
I wyjaśnij mi, co ma wspolnego oglądanie 'całej sterty' azjatyckiego scierwa wspólnego z oceną "Gojiry" i porównania jej z filmem, z którego żżyna tak, że az oczy bolą? I moze ty bys najpierw obejrzał kilka innych filmów niz azjatyckie mm o gumowej godzilli i wtedy zaczął dyskutowac a nie bełkoczesz jakieś pierdoły o mojej nieznajomości azjatyckiej kinematografii. Uwierz mi na słowo, kaiju widziałem niejedno i swoje zdanie na temat tego typu kina moge uargumentować bez zadnego problemu.


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez ślepy51 dnia Wto 12:27, 05 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dux
PostWysłany: Wto 12:34, 05 Sie 2008 
Administrator

Dołączył: 03 Sie 2006
Posty: 1014
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków


Ależ skąd... żeby tak do serca od razu Wink po prostu ja ci tłumacze dlaczego duchy wychodzące z komputera straszne są tak bardzo, a ty dalej błądzisz Laughing a na znak, że się zgadzam z tobą pochwalę posta wyżej, bo przywrócił mnie do ładu. Nie zrozum mnie źle - po prostu lubię Hondę - i chwytam jego przesłania. Z resztą o ile sporo reżyserów skacze z kwiatka na kwiatek, o tyle w kolejnych "Godzillach" być może gównianych skoro tak twierdzisz Wink - mimo, że kręconych przez różnych ludzi, w iluś tam seriach - nieustannie to przesłanie antywojenne i ekologiczne się odzywało i na szklany ekran powracało, przez lata. Po następne - nie odnosząc się do "The Beast from 20,000 Fathoms" - nie mam wątpliwości jak bardzo na kino wpłynęła "Godzilla" jako obraz niezwykle nagłośniony i niewyobrażalnie wręcz znany bez wątpienia inspirowała przyszłe pokolenia twórców, nawet jeśli nie była szczytem oryginalności (choć ja akurat nie jestem w stanie tego potwierdzić, wiec zdaje się na twoje zdanie i obadam wkrótce dziełko o którym mowa), co do czego się chyba zgodzisz. Aha i nie bierz tak wszystkiego do siebie, bo nie lubię śmiertelnie poważnie dyskutować Wink

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez dux dnia Wto 12:36, 05 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ślepy51
PostWysłany: Wto 12:43, 05 Sie 2008 


Dołączył: 15 Sty 2007
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Orca


tak, "Piła" tez wpłyneła na światowa kinematografię, powstał podgatunek torczur porn itd, co nie znaczy, że ow film jest arcydziełem - łapiesz niuanse? Wink "Gojira" to po prostu odgrzewany kotlet i jest to fakt obiektywny a nie moje subiektywne widzimisię i chodzi mi o to (bedę się powtarzał), że większośc argumentow na korzysc obrazu Hondy jest o kant dupy potłuc, bo piszą je ludzie nie znający wcześniejszych monster movies czy chocby nawet wspominanego przeze mnie na każdym kroku "The Beast from 20,000 Fathoms", który zresztą powstal w wyniku fascynacji Harryhausena i Bradburry'ego "king kongiem" z 33 roku, który z kolei wzorowany był na "The Lost World" itd. Chodzi po prostu o to, że "Gojira" to film nie tyle wzorujący się na czyms a kopiujący na potęgę całą historię, przesłanie i wszystko inne. Podwodna końcówka filmu Hondy, rozpieprzanie w pyl miasta - wszystko to było już rok wcześniej w filmie lepszym, mniej bełkotliwym i kiczowatym. No ale to Japończycy maja moralne prawo do owego przesłania, bo to im 'sprezentowano' bombkę, tak? Gowno prawda.

Co z tym tytułem chłopaki, bo widzę że nadal bez zmian.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dux
PostWysłany: Wto 12:50, 05 Sie 2008 
Administrator

Dołączył: 03 Sie 2006
Posty: 1014
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków


ślepy51 napisał:
tak, "Piła" tez wpłyneła na światowa kinematografię, powstał podgatunek torczur porn itd, co nie znaczy, że ow film jest arcydziełem - łapiesz niuanse?


Nie łapię, bo jak powszechnie wiadomo torture porn to jedynie fakt dziennikarski Wink No i to Japończykom sprezentowano bombę, a tytuł będzie poprawiony jak będzie go miał kto poprawić Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ślepy51
PostWysłany: Wto 13:01, 05 Sie 2008 


Dołączył: 15 Sty 2007
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Orca


Gówno prawda była odnośnie ich moralnego prawa do przesłania wynikajacego z "Gojiry", przesłania, ktore to niby oni wymyślili bo poczuli sie urażeni faktem, że ktos ich bomabrduje. Szkoda tylko, że owe mega odkrywcze przeslanie wynieśli nie z samego faktu zrzucenia bombki na Hiroszime a z rozrywkowego mm rodem z USA.
Torczur porn to nie zaden dziennikarski wymysł i im szybciej przyjmniesz ów fakt do siebie, tym prędzej przestaniesz pisac głupoty Wink Jakims dziwnym faktem bowiem coraz więcej reżyserów powołuje sie na owy 'wymysł dziennikarski' opowiadając o swoich filmach, że o producentach juz nie wspomnę. Zbiorowe szaleństwo a jeden jedyny dux zna pawdę? Nie wydaje mi się.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dux
PostWysłany: Wto 15:49, 05 Sie 2008 
Administrator

Dołączył: 03 Sie 2006
Posty: 1014
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków


Zbiorowe szaleństwo powiadasz... no i git to nie dajmy się przynajmniej my zwariować. Jak już wspominałem tu i ówdzie skoro wszystkie cechy ów nowego nurtu są wyraźne tam i gdzie indziej to żaden on nowy, a skoro ktoś rzucił hasło, dzieci podłapały, to trudno żeby i producenci się nie wpasowali w bełkot, skoro idzie o grube pieniądze. Z resztą moje zdanie znasz i nie wydaje mi się, aby przekrzykiwanie się w tej materii wpłynęło ni na moje ni na twoje zdanie Wink.

ślepy51 napisał:
Gówno prawda była odnośnie ich moralnego prawa do przesłania wynikajacego z "Gojiry"


To akurat ty powiedziałeś, ja tylko przytaknąłem Wink. Z resztą nie broń tak USA jako państwa które dopuszczało się jawnych ludobójstw wszędzie tam, gdzie tylko można było kasę z tego wytrząsnąć hehe i odnośnie tematu to kto jest do tego upoważniony skoro nie oni, nawet jeśli inspirowani (poza tym wciągasz mnie w dysputy, w których jak na razie nijak nie mogę wytoczyć kontr Wink ), amerykanie potrafią się rozliczać z tego co narozrabiali tylko w kinie wojennym, takie moje zdanie przynajmniej, a "Godzillę" jak uważałem za arcydzieło, tak na recenzję bym się nie porwał - może którego z kolejnych versusów owszem - ale na pewno nie oryginału Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez dux dnia Wto 15:51, 05 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ślepy51
PostWysłany: Śro 10:53, 06 Sie 2008 


Dołączył: 15 Sty 2007
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Orca


WTF? A gdzie ja niby bronię USA jako państwa? Zaznaczam tylko, że to mega przesłanie zawarte filmie pt. "Gojira" jest wtórne wzgledem jakby nie było amerykańskiego filmu i to z niego zostało 'podłapane'. A każdy wypisuje jakieś pierdoły o mega głębokim przeslaniu, że to niby Hiroszima, kroki Godzilli jak zrzucane bomby itp. To kto na USA zrzucał bomby, że nakręcili rok wcześniej taki sam rozrywkowy filmik o potworze, ktory pomimo swoich jak najbardziej komercyjnych założeń jest o dziwo dużo poważniejszy w swojej wymowie niż ta gumowa błazenada Hondy? Ktoś tu po prostu dorabia niepotrzebnie ideologię do bardzo przeciętnego filmu o gumowym potworku i tyle.
Cytat:
poza tym wciągasz mnie w dysputy, w których jak na razie nijak nie mogę wytoczyć kontr

w dyspute sam żes się wciągnął, a że nie masz na obronę swojego gumowego ulubieńca praktycznie żadnych konkretnych argumentów to już nie moja wina, tak samo twoja nieznajomość powojennych monster movies Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ślepy51 dnia Śro 10:55, 06 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 1 z 5
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Forum Horrormania Strona Główna  ~  Filmowe dyskusje

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach