Forum Horrormania Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Filmowe dyskusje   ~   Godzilla: King of the Monsters, reż. Ishiro Honda, 1954
ślepy51
PostWysłany: Pią 12:08, 08 Sie 2008 


Dołączył: 15 Sty 2007
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Orca


Dlaczego sie filmik Emmericha nie spodoba fanom gumy i lateksu już napisałem - wszystko rozbija się o oczekiwania widzów - jak w recenzji bodajże w Machinie koleś swego czasu napisał - "dlaczego Godzilla szybciej nie dotrze do Manhattanu i nie zacznie ziać ogniem kolru zielono-buraczkowego?!?" Ano własnie dlatego. A że ktoś miał słuszne skądinąd wnioskując z tytułu i szeroko zakrojonej kampanii reklamowej, aczkolwiek względem gotowego filmu błędne oczekiwania? Cóż, fani gumiaka z tego co widze mają klapki na oczach i nie potrafią docenić niezłego filmu bo to nie jest TEN czy też TA Godzilla. I tyle. Co by jednak o filmie Niemca nie pisać, bo komus może sie podobac a komuś nie, to jedno trzeba mu oddać - efekty specjalne do nia dzisiejszego kopią dupę i są lepsze niz wszystko co powstało w kinie s/f przez te ostatnie 10 lat - połaczenie CGI i animatroniki/kukiełkarstwa wyszło wprost rewelacyjnie i mogę się założyć, że przez wiele, wiele kolejnych lat pod tym wzgledem obraz Emmericha w ogóle się nie zestarzeje (podobnie jak chocby "Starship Troopers" Verhoevena czy "Jurassic Park" Spielberga).

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ślepy51 dnia Pią 12:10, 08 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dux
PostWysłany: Pią 12:15, 08 Sie 2008 
Administrator

Dołączył: 03 Sie 2006
Posty: 1014
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków


Tylko, że te dwa z nawiasu kocham i szanuję Wink ale fakt, kwestia oczekiwań odgrywa w tym wypadku dużą, o ile nie kluczową rolę. co się natomiast tyczy samego modelu Godzilli, to wiesz który mi się bardziej podobał, bo sam żeś screeny neigdysiej wklejał Wink

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez dux dnia Pią 12:16, 08 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ślepy51
PostWysłany: Pią 12:56, 08 Sie 2008 


Dołączył: 15 Sty 2007
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Orca


Wiem, mnie też się model wykonany przez Stana Winstona [*] podobal dużo bardziej, zresztą projekty Patricka Tatopoulosa zbytnio do mnie nie trafiają, swego czasu przeprowadziłem nawet dosyc długą prywatna dyskusje z Crittem na ten temat. Ale ogólnie pomijając sam dizajn stwora, efekty kopią dupę po dziś dzień i tyle. A oczekiwania wzgledem filmu mają kluczową rolę, bo założę się, że dużo większy sukces odniósłby filmik, którego reżyserem mial być Jan de Bont a odpowiedzialne ze efekty studio Stana Winstona właśnie, w którym to "Godzilla" którego widziałes na fotach miał walczyć z różnymi potworkami, między innym Gryphonem. No ale cóż, powstał film jaki powstał, a że Emmerich jest jak widac większym fanem amerykańskich mm niż całego tego kaiju to fani gumiaka byli smutni Wink

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ślepy51 dnia Pią 12:57, 08 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MrowiecMachine
PostWysłany: Pią 14:16, 08 Sie 2008 


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3


crtitters napisał:
Zamiast, więc robić z siebie błazna polecam poczytać co nieco w temacie a jest tego masa nawet w internecie bo rozumiem, że na książki za granicy szkoda pieniążków. No bo wybacz (zwracam się tu do człowieka podpisującego się nickiem MM), ale jeżeli najbardziej kasowy film 1953 roku jest dla ciebie obrazem znanym wyłacznie grupce fanatyków to nie pozostaje mi nic innego jak wybuchnąć śmiechem.


Ja ten film znam, niegdzie nie pisałem, że nie znam, tylko, że jeszcze nie widziałem. W mojej wypowiedzi chodziło o to, że nie jest to tak znany film jak G i ludziom niezainteresowanym tematem kina się z niczym nie kojarzy, jak spytasz pierwszego lepszego człowieka na ulicy czy zna "Beast..." czy "Gojirę" to myślisz, że odpowie: "ależ oczywiście, że "Beast" jest mi bardziej znane, nie jestem przecież debilem". Fakt jest taki, że "Beast" jest znanym filmem, wielokrotnie o nim słyszałem, ale dla masowego odbiorcy dziełem o wiele bardziej słynnym i rozpoznawalnym pozostanie Godzilla, głównie ze względu na kontynuacje, ale gdyby oryginał nie spodobał się, nie byłoby ani kontynuacji ani amerykańskich przeróbek. "Beast" to historia MM, nie przeczę temu, ale obecnie nie jest to film znany powszechnie miłośnikom kina, a postać Godzilli jak najbardziej. Zdaję sobie sprawę, że jest to sprawa marketingowa, ale widać "Beast" nie miał takiego potencjału marketingowego, lub po prostu nie został on wykorzystany, wszak nawet Amerykanie woleli przerabiać G niż rodzimą bestię.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ślepy51
PostWysłany: Pią 14:33, 08 Sie 2008 


Dołączył: 15 Sty 2007
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Orca


Co do przerobienia Gojiry to już chyba dostatecznie wyjaśniłem o co chodziło Amerykanom - wykorzystanie sprawdzonej i nośnej marki = wieksza kasa. Tyle. Nadal nie widzę jednak waszych argumentów odnośnie geniuszu filmu Hondy - pomijam fakt tego, że jest ona dziełem przełomowym (bo nie jest), o wielce oryginalnym przesłaniu (co jest bzdurą) i z kapitalnymi jak na tamte lata efektami specjalnymi (kolejna bzdura). Do dziś broni się tylko świetna muzyka.
Aha, mówisz że "Beast" nie miał potencjału marketingowego? To dziwne zważywszy na fakt, że jak wspomniał Critt film był najbardziej kasowym obrazem 1953 roku i przy budżecie niewiele ponad 200 tysięcy dolarów zarobił grubo ponad 5 milionów. O potencjale filmu świadczy chyba też fakt, że Japończycy się na nim ostro wzorowali o czym zreszta wspominaja twórcy "Bestii.." ale także i twórcy gumaka. A że żółte ludki nakręcili potem masę kontynuacji swojego filmiku i wcisnęli widzom swoje (wg mnie zdziecinniałe i do wyrzygania kiczowate) spojrzenie na mm, to juz całkiem inna historia...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ślepy51 dnia Pią 14:37, 08 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MrowiecMachine
PostWysłany: Pią 14:40, 08 Sie 2008 


Dołączył: 12 Lip 2008
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3


Mój post odnosił się tylko do fragmentu postu crittersa, zgadzam się z Tobą całkowicie w kwestii przerabiania filmu, masz rację, że Godzilla jest "sprawdzoną i nośną marką" dlatego ją przerabiano a nie "Beast".

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Radosław
PostWysłany: Pią 15:33, 08 Sie 2008 


Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Grodzisk


Dwaj znawcy amerykańskiego monster movies próbują tutaj na siłę udowodnić, że Gojira nie jest ani arcydziełem, a jej starszy i spruchniały braciszek z USA zarazem jest filmem prawie tak samo znanym. To samo tyczy się wtórnego przesłania, które ponoć też jest wtórne i zerżnięte. Ja tutaj użyłbym nieco innych słów, bowiem Japończycy w swojej fabule wpletli treści pacyfistyczne co było strzałem w dziesiątkę, bo chyba nikt nie może mieć wątpliwości, że napromieniowany gad Godzilla, który powstał przez próby nuklearne (lekcja historii się kłania), jest bardziej realistyczny niż Rhedosaurus z amerykańskiego filmu, który zostaje obudzony takimi próbami, ale gdzie? na Arktyce... ten aspekt już sprawia, że Godzilla ma jednak jakieś przesłanie, a Amerykanie, którzy najpierw zrzucili sobie bomby na Nippon teraz obawiają się tego samego? Więc trudno nazywać Bestię filmem z przesłaniem, bo nie ma tam nic takiego. To Japończycy w swoim specyficznym stylu wyprowadzają ten sam wątek, ale obciążają go wojennymi i powojennymi realiami czyniąc tym samym swoje dzieło lepszym od amerykańskiego brata. Odnośnie samych potworów, trudno chyba byłoby zaprzeczyć, że wygląd Gojiri jest bardziej atrakcyjny dla widza, a ponad to japoński gumiak zieje snobem radioaktywnym. I znowuż czy jest to zwykłe uatrakcyjnienie wizerunki Godzilli? Owszem, ale nie tylko, bo przecież jest to kolejny ukłon w stronę Zimnej Wojny, zrzucenia bomb atomowych na Kraj Kwitnącej Wiśni i zbrojeń atomowych itd. itp. Kolejne dziwny pomysł w Bestii, to pielgrzymka potwora do "byłego żerowiska", gdzie teraz stoi Nowy Jork. Ciekawe czy Amerykanie dali mu mapę czy miał między szponami nawigację. W Godzilli wątek, który eks-redaktorzy HM nazywają śmiesznym, a w którym to dwie postawy doktorów wydają się żałosne to chyba najlepsza myśl tego dzieła. Dwie sprzeczne postawy były wyrazem podejścia i podziału ludzi tamtego okresu na tych, którzy nie chcą wojen i boją się oraz na tych, dla których wojna jest szansą rozwoju nauki. Aktorstwo i dialogi - może i są śmieszne, ale czy w obliczu tego o czym traktuje dzieło Hondy można wyobrazić sobie jakieś rozmowy w toku? To nie miał być popis aktorstwa tylko zwrócenie uwagi na powagę sytuacji oraz pokazanie ludzi takich jacy są naprawdę. O muzyce w Godzilli i Bestii nie warto rozmawiać, bo chyba każdy powie, że w cuglach zwycięża japońska ścieżka Ifukube. Efekty specjalne również mają być śmieszne, otóż są dużo, dużo lepsze niż w Bestii o czym może przekonać się każdy. Gdyby zainteresować współczesnego, przeciętnego zjadacza filmów G i Bestią to z pewnością powiedziałby, że Bestia była impulsem do powstania dzieła Hondy, a dziś jest zapomniana, bo jej rolą było wypromować lepszą Godzillę. Obraz rodem z Japonii ma w sobie wszystko - wspaniałe zaplecze komercyjne, ważne treści i drugie dno, bdb aspekty tech. jak na tamte czasy, plus cały czas świetną muzyką, Beast from...to tylko atrakcyjna, komercyjna opowieść jakich wiele w amerykańskich MM. I gdyby Godzilla nie powstała, to jestem pewien, że o filmie Lourié'a słyszałoby jeszcze mniej osób.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ślepy51
PostWysłany: Pią 16:06, 08 Sie 2008 


Dołączył: 15 Sty 2007
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Orca


Co to za bełkot w ogóle, toż potwór w "Bestii" też jest radioaktywny i też zagraża wielkiej metropolii, z tym że Amerykanie w tym filmie ukręcili sobie bat na własną dupę. No a Japończykom wiadomo, wygodniej i "na czasie" było oskarżyć Amerykę, skądinad słusznie. Ale samo przesłanie w obu filmach jest tak samo 'głębokie' i nie wciskaj ludziom kitu, że opowiastka Hondy ma trzy czy cztery dna i można ja odczytywac na milion sposobów, bo to bzdura. Dalej - mówisz, że efekty ma lepsze, tak? Z tym to juz nawet mi się dyskutować nie chce, bo chyba nie zdajesz sobie nawet sprawy, jaki wpływ na przemysł tworzenia trickowych efektów miała "Bestia" i kim był i jest Ray Harryhausen dla kina światowego, a te twoje gumowe kostiumy sa popularne tylko i wyłącznei w Japonii. Tyle w temacie efektów. Rola "Bestii" było wypromowanie "lepszej" Godzilli? A w rodzinie to na pewno wszyscy zdrowi? Rolą bestii było zarobienie pieniędzy, rola godzilli też. Koniec. Kropka. No i jeszcze największy lol całej twojej wypowiedzi - "I gdyby Godzilla nie powstała, to jestem pewien, że o filmie Lourié'a słyszałoby jeszcze mniej osób.". Moge to podsumować jedynie pustym smiechem, bo z kims kto ma takie pojęcie o kinie jak ty nawet nie chce mi sie dłużej dyskutowac. Co do sonarów i innych pierdół mających zdyskredytować rhedosaura też, widocznie nic nie wiesz o migracjach zwierzat a ja cię tego uczyl nie będę, bo za wiedzę sie płaci...

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ślepy51 dnia Pią 16:09, 08 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dux
PostWysłany: Pią 16:24, 08 Sie 2008 
Administrator

Dołączył: 03 Sie 2006
Posty: 1014
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków


Powiem krótko... no do kurwy... i to do wszystkich, zamierzacie nawet jechać potocznym językiem - proszę bardzo, ale bez przycinek osobowych i tyczy się to wszystkich. Od następnego razu wywalam całe posty, bo nie mam czasu, ani ochotę na zabawę... opanujcie się, nie jesteśmy na AH do ciężkiej cholery, nie można innym tonem (i tyczy się to wszystkich jak leci - po raz trzeci)?

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez dux dnia Pią 16:27, 08 Sie 2008, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Radosław
PostWysłany: Pią 16:51, 08 Sie 2008 


Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Grodzisk


Jesteś ignorantem pisząc, że przesłanie w obu filmach jest tak samo głębokie. Nigdzie nie napisałem, że Godzilla składa się z samych treści artystycznych i ma "ma trzy czy cztery dna i można ja odczytywać na milion sposobów". Wyliczyłem tylko kilka namacalnych faktów. Ponadto Japończycy nie atakują tylko Amerykanów, ale ludzi, których działania mogą przynieść zagładę całej Ziemi i wykorzystali akurat aspekt, który był na czasie i jaki był najlepszym rozwiązaniem. Poza tym Ty mnie nie będziesz uczył o migracji zwierząt, a ja Ciebie nie nauczę szacunku dla innych. Co do tych migracji, oczywiście zgadza się, ale mógł tak samo trafić do Japonii, Grecji i Meksyku. Zgodzę się z tym, że rola G i Bestii była taka sama - zarobienie pieniędzy, ale patrząc z perspektywy 50 lat, to tak właśnie się stało - Bestia wypromowała Godzillę. Tak samo napisałeś najsłynniejszy backwoods slasher nie jest arcydziełem - Piątek 13-tego, nie wnikam w to czy jest czy nie jest, bo to zależy od upodobań widza, ale czy przed tym filmem nie powstał A Bay of Blood? I dlaczego nikt o nim nie pamięta prócz małej grupy fanów? Konkluzując Bestia i Krwawy obóz stają w tym samym obliczu i pełnią tę samą rolę. Efekty - kino poklatkowe było już znane na samym początku kinematografii, np. Po śmerci (1913). Owszem zakrojone na szeroką skalę dzieło Lourié'a daje lepszy efekt, to samo tyczy się z niszczeniem miast, ale mimo to, nie tym filmem zyskał sobie uznanie. ""I gdyby Godzilla nie powstała, to jestem pewien, że o filmie Lourié'a słyszałoby jeszcze mniej osób.". Moge to podsumować jedynie pustym smiechem, bo z kims kto ma takie pojęcie o kinie jak ty nawet nie chce mi sie dłużej dyskutowac." - taka jest prawda i Twój śmiech jej nie zmieni. Oczywiście mogę powiedzieć, że każdy szanujący się fan mm, horroru i grozy pojętej szeroko po prostu MUSI znać ten film, ale czy na okładce dvd, którą widziałem w sklepie na wakacjach napis w stylu "to jest film, który dał początek Godzilli"...przypadek...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ślepy51
PostWysłany: Pią 17:37, 08 Sie 2008 


Dołączył: 15 Sty 2007
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Orca


Bay of Blood mówisz. I to niby ja jestem ignorantem. Napiszę to jeszcze raz, bo widzę, że do niektórych nie dociera - "The Beast from 20,000 fathoms" to najbardziej kasowy film 1953, który zarobił 5 milionów przy budżecie 200 tysięcy, więc nie wyskakuj z jakims bej of blod, bo strzelasz kulą w płot. To, że ty czy kilku innych tobie podobnych bardziej wolą godzilę nie znaczy, że bestia nie jest filmem znanym, bo w USA to czysta klasyka mm i chciał czy nie chciał film bardzo znany. Tym bardziej, że to od niego rozpoczęłą się wielka światowa kariera Raya Harryhausena (choc wcześniej był "Might Joe", ale beast to pierwszy filom, w którym harryhausen sam odpowiadał za wszystkie tricki), mistrza animacji pokaltkowej. I efekty w beast nie tylko są lepsze, ale i bardziej przysłużyły sie w rozwoju animacji trickowej - kup se człowieku pare książek, poczytaj a nie snujesz jakieś dziwne teorie. A chyba nie zaprzeczysz, że gdyby nie efekty poklatkowe to nie byłoby dziś CGI i choćby "Jurassic Park" Spielberga. A ludki w gumowych kostiumach to tylko kaiju i kilka filmików parodystycznych, a nie żaden przełom czy innbzdury. Do tego ze względu na mały budżet model gojiry z pierwszego filmu wygląda wielkiego gluta a nie to co miał przypominac (czyli t-rexa), a o żenującej animatrnice samej głowy i sztucznie otwierajacej paszczy nie warto nawet pisać. Do tego interakcja z otoczeniem - w beast masz bestie, miasto i ludzi - zadne kartonowe domki czy inne bzdury - i chyba nie zaprzeczysz, że poziom trudności efektów specjalnych zastosowanych w filmie Lourie'go jest o wiele wiekszy niz gumowy ludzik na tle makiet. Odnosnie tego co widziales na okladce - i ch*j za przeproszeniem z tego? To, że jakis pacan sobie cos nabazgral na okladce, żeby zwiekszyc sprzedaz filmu swiadczy tylko ojego glupocie, bo takich loli z okladek moznaby znalezc zatrzesienie. A "Beast" i bez godzilli byłby filmem znanym, bo jak pisalem (który to juz raz), był to najbardziej kasowy film 53 roku, obraz, który zapoczatkował karierę Raya Harryhausena - w skrócie - mówisz Ray, myślisz Beast, a nie jakas Godzilla czy inne gumowe towarzystwo.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ślepy51 dnia Pią 17:38, 08 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
critters
PostWysłany: Pią 18:12, 08 Sie 2008 


Dołączył: 25 Sie 2006
Posty: 556
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Crystal Lake


Mrowiec : Nigdzie nie napisałem, że Ty nie słyszałeś o 'Bestii..'
Odniosłem się jedynie do twojej wypowiedzi, w której stwierdziłeś, że 'Bestia' jest filmem znanym grupie fanatyków. Otóż jako najbardziej kasowy film 1953 roku zwłaszcza z upływem lat stał się wielkim klasykiem znanym milionom ludzi. Pewnie, że nie tak jak Godzilla, o czym zresztą pisałem.

A co do marketingu...już pisałem, że Godzilla to ogromny sukces kasowy, nie tylko z samych filmów, ale również wszystkich gadżetów, które tworzy się po dziś dzień. Nie pisałem, że tak nie jest, ale trzymajmy się faktów odnośnie samej produkcji, która jakby nie patrzeć została zerżnięta z 'Beast...' i tu w tej chwili o to chodziło, że 90% tego co zawierała waszym zdaniem przełomowego i arcygenialnego 'Godzilla' bylo wcześniej w 'Beast...' i tyle.

Piszę już n-ty raz, że Godzilla jest znana na cały świat i po raz enty pytam, co to ma do rzekomej genialnosci filmu Hondy?
Przykład z krajowego podwórka - to, że wszędzie głośno o Dodzie lub Wiśniewskim oznacza, że są arcygenialnymi artystami? Tak samo z hamburgerem, colą, czy milionami innych rzeczy.

Popularność nie równa się genialność.


Odnośnie postu niejakiego Radosława...chłopak, ręce mi opadają jak czytam co wypisujesz. Pojęcia bladego o temacie nie masz a wypisujesz ten swój bełkot. Zaczynasz teraz wchodzić na temat slasherów? Nie radzę bo w tym temacie też nie masz żadnych szans.
Co mi tu koleś wyskakujesz z 'Bay of Blood'? Ja ci moge wyskoczyć z 10 innymi wczesniejszymi od 'Friday' slasherami i co z tego? O Bay of Blood nikt nie pamięta? Może w twoim małym miasteczku bo film Bvy jest powszechnie znany na całym świecie, z tym, że żadnym arcydziełem nie jest, podobnie jak 'Friday'. Zresztą Friday czerpał z 'Halloween' nie z 'Bay of Blood' i w to, że Cunningham i reszta nie widzieli wczesniej 'Krwawego Obozu Bay' jestem w stanie uwierzyć bo w przeciwieństwie do takiej 'Bestii...' to nie był film, który osiągnął sukces finansowy i wówczas mało kto o znał. Nie twórz, więc dziwacznych porównań bo sami twórcy Godzilli nie ukrywali, że czerpali z 'Bestii' garściami a mieli ku temu okazje bo był to film przełomowy i powszechnie wówczas znany a nie nakręcony dla waskiego grona.

Szacunek do ludzi? Zapamiętaj sobie, że na szacunek trzeba sobie zasłużyć.

Odnosnie reszty twojego posta to jest jakiś bełkot, wspominasz coś o lekcjach historii, to może idź odrobić te lekcje bo ci pani w szkole jedynkę postawi Laughing

Ja natomiast wspomnę o lekcjach rodowitego języka w tym kraju a konkretniej czytania ze zrozumieniem bo ja nigdzie tu nie wyśmiewam się z godzilli ani jej fabuły ani niczego takiego.
Stwierdzam jedynie, że nie jest to żadne arcydzieło światowej kinematografii i tyle. Może być sobie i filmem dobrym a na swoim podwórku nawet bardzo dobrym, ale nie zmienia to faktu, że żadne to arcydzieło a argumentów na to(których nie znajdziecie, bo takowych nie ma), że jest inaczej wciąż brak. Ciągle wypisujecie, że Bestia dała początek Godzilli. No, więc dała bo Japonczycy zerzneli co się dało i zrobili na swoją modłe to samo, tylko ze z gumowym kostiumem co się ciągle zacinał i tekturowymi makietami. W tych zmianach upatrujecie tego geniuszu? w muzyce? Zgoda - muzyka jest świetnia, ale sama ściezka dźwiękowa nie czyni filmu arcydziełem a w zasadzie tylko ta sciezka dzwiękowa jest nie skopiowana z Amerykańskiego poprzednika.

Odnośnie efektów w obu filmach to juz nawet nie chce mi się komentować bo każdy kto ma jako takie pojęcie o efektach specjalnych wyśmieje cię prosto w twarz.
Jeżeli ty nie wiesz kim jest Harryhausen, jakie efekty zrobił do Bestii i wielu innych filmów i jaką ma renomę na całym świecie to idź się może doedukuj zanim cokolwiek znów napiszesz bo to cłowiek znany i szanowany na całym świecie a jego poklatkowe efekty, po raz pierwszy zakrojone na taką skalę i tak realistyczne przyniosły mu światową sławę a gumowe kostiumy godzilli i kartonowe miasteczka nie zaprzeczam są pocieszne, ale też najprostsze do wykonania i to przy minimalnym budżecie.

Power Rangers też nazwiesz arcydziełem? Bo efekty ma (a przynajmniej miało za moich czasów) takie same. Tekturowe miasteczka, gumowe potworki i plastikowe roboty.

Weź się już synek nie kompromituj więcej.

Dux : wyluzuj. Arena nie arena, ale co mam poradzic, że masz takiego redaktora, który niczym koledzy z AH robi właśnie z siebie pajaca.
Ja nikomu nie ubliżam i nie mam zamiaru a że fakty wyglądają jak wyglądają to sobie przeczytaj jeszcze raz jego wypociny w tym temacie i wynajdź mi sensowne argumenty bo co, mamy go może chwalić za ten komiczny bełkot o tym, ze gumowe ciuchy i tekturka to arcydzieło efektów specjalnych ?

Jak się wdaje z kimś w dyskusję to trzeba miec o tym jakieś pojęcie, jak się go nie ma to won do domu i tyle.
Jakoś ja z tobą o pinku, Cat III, czy ogółem o Azji nie dyskutuję bo jestem w tym zwyczajnie cienki, nawet nie próbuje tego robić, podczas gdy koleżka na r, gdy Ty i Mrowiec już zakończyliście, wrzuca swoje komiczne 3 grosze, nie mając o danym temacie żadnego pojęcia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dux
PostWysłany: Pią 18:52, 08 Sie 2008 
Administrator

Dołączył: 03 Sie 2006
Posty: 1014
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków


Critt, potrafię zrozumieć wiele, ale póki dyskusja nie złazi na osobowe utarczki słowne, wiesz, że ogółem nie ma tutaj kontroli pisania praktycznie żadnej - z tym, że ja skończyłem, bo napisałem co miałem od napisania, mi rozchodziło się głównie o sentyment i przesłanie, przesłanie którego wy nie chcecie dostrzec, z drugiej strony może go nie być w ogóle, czyż nie (?), bądź co bądź personalnego podejścia do tematu nic nie zmieni, szczególnie jeśli ktoś upiera Oise przy swoich argumentach - i potrafię zrozumieć, że coś może być wtórne - co nie zmienia faktu, iż używając sformułowania 'oryginalny' apropo "Godzilli" w kontekście podwalin pod nurt kaiju' błędu nie popełniam, tak samo szukając drugiego dna w dziele Hondy, jako że biorę pod uwagę ogrom jego późniejszej filmografii i to na czym się w niej skupiał i bynajmniej nie chodziło tylko o inkasowanie sum za kolejne versusy, niektóre bardzo słabe owszem, moim zdaniem facet po prostu maił coś do powiedzenia i "Godzillą" to rozpoczął i przy okazji skoro już przy temacie jesteśmy - jak wiadomo waszej specjalizacji - przyznasz chyba rację, że w amerykańskich MM przesłanie owo jest częstokroć bardzo pretekstowe i także w "Beast..." to nie ono (co wnioskuję z waszych wypowiedzi) odgrywa podstawową rolę, jeśli się w czymś mylę to mnie poprawcie, acz uważam, że moje postrzeganie nie jest tutaj zaburzone całkowicie poprzez sentyment i trochę sensownych argumentów udało mi się wyłapać i powyższym tekście zamieścić, mimo, iz jak dobrze obydwaj wiemy, cienki żem mnie bolek w tematyce MM Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Cement
PostWysłany: Pią 19:58, 08 Sie 2008 
Redaktor

Dołączył: 09 Kwi 2007
Posty: 988
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Bielsko-Biała


Na temat sporu "Gojira" vs. "Beast ..." się nie będę wypowiadał, natomiast padły interesujace zdania na temat "Bay of Blood". Nie jest to do końca odpowiedni przykład na potwierdzenie tezy Radka na temat poprzedników "Friday ...", gdyż filmowi Bavy do slashera sporo brakowało - długie fragmenty filmu istotnie kojarzą się jednoznacznie z tym podgatunkiem, jednak element kryminalny, intryga, mnogość morderców i całe zamieszanie w II połowie filmu pozwalają go nazwać z pewnoscią prekursorem slashera, ale raczej nie pełnokrwistym slasherem. Były oczywiscie przed Friday takie tytuł jak "Savage Weekend", "Class Reunion Massacre" czy "Meatcleaver Massacre" - w pierwszym przypadku nie dość że obraz jest zwyczajnie słaby, to jeszcze wydany został dopiero w 1981 r., kiedy slasherów powstało całe mnóśtwo i utonął w ich powodzi, a inne tytul z lat 70-tych (procz "Halloween" i thrilerowato zabarwionego "Black Christmas") też są kiepskie. "Friday The 13th" uzyskał swój status nie tylko dzięki nowatorskości (jeśli chodzi o camp slashery był przełomem, lecz nie pierwszym slasherem), lecz dzięki błyskotliwej realizacji slasherowego schematu. Takich przykładów jest wiecej w innych podgatunkac kina grozy, wiec nie bardzo rozumiem dlaczego dyskusja o MM kręci się tylko wokół nowatorskości poszczególnych dzieł.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Radosław
PostWysłany: Pią 21:08, 08 Sie 2008 


Dołączył: 05 Cze 2007
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Grodzisk


"Szacunek do ludzi? Zapamiętaj sobie, że na szacunek trzeba sobie zasłużyć."
Ty swoimi wypowiedziami na pewno na niego nie zasługujesz.
"Odnosnie reszty twojego posta to jest jakiś bełkot, wspominasz coś o lekcjach historii, to może idź odrobić te lekcje bo ci pani w szkole jedynkę postawi " - trudno komentować Twoje "cięte i kąśliwe żarty"
"O Bay of Blood nikt nie pamięta? Może w twoim małym miasteczku bo film Bvy jest powszechnie znany na całym świecie, z tym, że żadnym arcydziełem nie jest, podobnie jak 'Friday'." - tak z pewnością jest znany na całym świecie, masz rację. Bełkot natomiast to Twoje wypowiedzi - czy ja gdzieś napisałem, że Friday czy Bay of Blood są arcydziełami?!
"Weź się już synek nie kompromituj więcej. " - kiedy masz imieninki tatuśku?
"Jeżeli ty nie wiesz kim jest Harryhausen, jakie efekty zrobił do Bestii i wielu innych filmów i jaką ma renomę na całym świecie to idź się może doedukuj zanim cokolwiek znów napiszesz bo to cłowiek znany i szanowany na całym świecie a jego poklatkowe efekty, po raz pierwszy zakrojone na taką skalę i tak realistyczne przyniosły mu światową sławę"

ja napisałem:
Owszem zakrojone na szeroką skalę dzieło Lourié'a daje lepszy efekt, to samo tyczy się z niszczeniem miast, ale mimo to, nie tym filmem zyskał sobie uznanie - napisałem, że go nie znam i dyskredytuje jego osiągnięcia?

To Ty powinieneś czytać ze zrozumieniem - Bay of Blood nie dało początku Friday the 13th? Owszem, ale wzięli z niego dość sporo twórcy Piątku, a Halloween jako taki backwoods slasherem dla mnie nie jest, a dla Ciebie?

Przytoczcie mi choć jedną wypowiedź, w której napisałem, że Bestia jest filmem nieznanym. Proszę "was" o to. Może być nawet bardzo znana, ale Godzilli ustępuje i tyle w tym temacie. Prawdą jest, że G nie wywarł zbyt wielkiego wpływu na światowy mm, ale rozpoczęło bogatą serię kaiju eiga, o której pewnie zbyt wiele nie wiecie. Wystarczy 'wam' zaledwie obejrzenie dzieła Hondy, by wysnuć takie wnioski jakie wyprowadziliście w waszych wypowiedziach.
"Piszę już n-ty raz, że Godzilla jest znana na cały świat i po raz enty pytam, co to ma do rzekomej genialnosci filmu Hondy? " Aby to zrozumieć zapraszam do kolejnych części serii filmów o "gumiaku", np. polecam G vs Hedorah. Rozumiem, że uważacie Bestię za arcydzieło. Jednak arcydziełem NIE JEST. Wybuch bomby na samym początku filmu jest bardzo improwizowany. Dopiero co zacząłem przypominać Bestię, więc jak skończę to dopiszę co nieco. Tak na marginesie nigdzie nie napisałem, że Bestia jest filmem słabym, jest dobra. A Godzilla to dla was gumiak, miasto - makiety, ale jednak coś w nim musi być, że pomimo 50lat nadal przyciąga widzów. Popularność jedno, ale moda na sukces też jest popularna, a przyciąga z każdym rokiem wielu fanów?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 3 z 5
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Forum Horrormania Strona Główna  ~  Filmowe dyskusje

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach