Dołączył: 15 Lip 2007
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Pabianice
|
|
Lubię nie raz w sieci przed projekcją filmu, sprawdzić komentarze, opinie tych którzy mieli wczęśniej okazje zobaczyć to co ja za chwile będę oglądał i za prawie każdym razem trafiam na bęłkot typu: "lipa", "dziadostwo"," tragedia" oparte nie konstruktywną krytyką, a słowną paplaniną,z której tak naprawdę nic nie wynika. Czy ta zasada ma swoje odwierciedlenie w nowym filmie J.T. Ipsona?
Fabuła przedstawia grupe studentów, która przeprowadza badania na ludzkich zwłokach, w celu zebrania pierwszych chirurgicznych szlifów i przyzwyczajeniem się do podobnych prac, które czekają na nich jako przyszłych lekarzy. Podczas badań jeden ze studentów zaczyna mieć dziwne przeczucia i wizje, które resztą studentów ignoruje, popełniając pierwsze błędy, które w konsekwencji prowadzą do śmierci kolejnych studentów...
Pomysł jak na pierwszy rzut oka prezentuje się dosyć ciekawie. Z początku myślałem, że będę miał do czynienia z czymś w podobie do znakomitego filmu "Shutter" (duchy itd.) jednak pierwsze 20min. przekonało mnie, że jednak się grubo myle, a opinie czytane przed projekcją akurat w tym przypadku mają swoją zasadność. "Unrest" może tragicznym filmem nie jest, ale prezentuje się dosyć słabo. Początek filmu podobał mi się, fajny najazd na twarz kobiety z bardzo wymownym spojrzeniem, które jasno dawało odczuć, że normalną kobietą to ona nie jest. Później im dalej tym niestety gorzej. Sceny mordów to kpina, zawsze w ostatnim momencie scena się urywa i tylko po chwili widzimy leżącego trupa, z którym niewiadomo co się stało oprócz tego, że został zabity przez "coś". Samo nakręcenia strachu, adrenaliny jest potraktowane pomacoszemu, bo szczerze światło gaszące się w korytarzu lub jakieś dziwne odgłosy może by mnie wystraszyły ale jakieś 10 lat temu jak miałem 13 lat. Obecnia wymagam dużo więcej niż to co zaproponowano w "Unrest".Jeśli chodzi o muzykę, to kompozycje zrealizowane są dobrze i głównie one podtrzymują jako taki klimat, w którym na pewno pomaga jeszcze samo miejsce akcji. Momentami bardzo dobre ujęcia pomieszczeń,a przede wszystkim korytarzy, które wydają się mocno klaustrofobiczne i... to wszystko jeśli chodzi o pozytywy.
Ogólnie film mimo wielu wad, które rażą chwilami mniej lub bardziej, to da się ten tytuł obejrzeć, jest kolejnym filmem bez historii, za kilka lat już nikt nie będzie pamiętał o nim, lub pozostanie w głowie jako niezbyt miłe wspomnienia,a szkoda bo koncepcja była całkiem niezła, ale jak to bywa najczęściej, zawiodła realizacja.
Moja subiektywna ocena: 2/6
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Phase dnia Czw 15:49, 04 Paź 2007, w całości zmieniany 1 raz
|
|