Czego Słuchacie?

Ja już od dłuższego czasu siedzę sobie w blacku i podobnych klimatach (np ambient wywodzący się z black metalu itp.). Ale oczywiście innymi odmianami rocka i metalu też nie gardzę. Nawet w tym momencie słucham akurat Arcturusa- polecam, taki ciężki do zaszufladkowania metal, ale słucha się strasznie przyjemnie

obecnie Fasolek Very Happy

"Bursztynka" Very Happy

"Bursztynek , bursztynek, znalazłam go na plaży" Laughing

Metal, metal i jeszcze raz metal Exclamation

ostatnio rewelacyjne Lye By Mistake "Arrangements For Fulminating Vective" i nowa Chimaira "Resurrection". Z wydanych ostatnio polskich produkcji Virgin Snatch "In The Name Of Blood".

Udzielił mi się ostatnio nawrót na muzykę KoRna. Właśnie słucham sobie ich pierwszego i najlepszego longplaya Wink

Redaktor

W tym momencie słucham "Vanishing Act" Lou Reeda. Przede mną dwie płyty wspaniałej Joanny Newsom, której słucham od tygodnia i trzypłytowa składanka "Girls Monster" z jednym z najnbardziej dziwacznych kawałków, jakie słyszałem, czyli "Me Saw Me Momma" Kevin Blechdom. W kolejce czeka ostatni koncert Nico.

W końcu nowa płyta Machine Head "The Blackening" Exclamation

Mogę napisać tylko tyle, że nie słuchając innych płyt w ty roku, wiem że nic lepszego już nie wyjdzie. Najlepsza płyta w ich karierze Exclamation

Hell yeah Machine Head Exclamation

A ja tam mecze give it to me nelly furtado Wink

"Smells Like Teen Spirit"-Nirvana. Smile

Ja ostatnio dorwałem płytke Białej Gorączki, no CUDO !!!!!!! Smile

Redaktor

Właśnie wróciłem z Berlina, z koncertów "Clap Your Hands Say Yeah!" i z "Eagle*Seagull". Fantastyczna atmosfera, święty spokój i fantastyczne wykonania pozwoliły mi odreagować zarówno sesję, polską zimę i wszystko inne, co podnosiło mi ciśnienie ostatnio.

Teraz słucham nowego "No Cars Go" z nowej płyty Arcade Fire na zmianę "Heimdalsgate Like A Promethean Curse" Of Montreal.

Polecam teledysk do tego ostatniego:

http://www.youtube.com/watch?v=5VeIL7juFE0

Very Happy

A w kolejce czeka trzypłytowy album Magnetic Fields oraz płyta "Black Cat John Brown" Alamo Race Track.

Teraz slucham kolejnej swietnej kapelki ze stajni Relapse, mianowicie zespol The End "Elementary", czyli swoiste polaczenie The Dillinger Escape Plan, Tool i Neurosis. I jakos tak po kilkukrotnym przesluchaniu tej plytki naszla mnie chec na Dillingera, no i katuje "Miss Machine" tej kapelki - dla mnie ta plyta to istne cudo Exclamation

I cofam slowa jesli chodzi o to ze lepszej plyty niz "The Blackening" Machine Head w tym roku nikt nie nagra - we wrześniu premiera nowej plyty The Dillinger Escape Plan i zapowiada sie, ze panowie po raz kolejny pozamiataja Exclamation

teaser i maly przedsmak tego co na plycie - http://www.youtube.com/watch?v=FzIrZsY6jak

ja słucham wielu gatunków muzyki Rock, punk, metal, oldies, blues i wiele innych, nie lubię natomiast wszelkich odmian muzyki elektronicznej i hip-hop-u w muzyce cenie najbardziej tekst i sens śpiewanych słów, ale często z pojedynczych dźwięków ułożonych w takt można wyczytać więcej niż z najpiękniejszych słów... Moim ulubionymi zespołami są Happysad, Dżem, Pidżama Porno, oraz Farben Lehre.

Redaktor

Ostatnimi dniami wróciłem do obu płyt ze ścieżką dźwiękową z serialu "Sześć Stóp Pod Ziemią". Okazuje się, że jest tam sporo znakomitej muzyki i poza kilkoma ewidentnymi pomyłkami, całość trzyma poziom każdego innego elementu, z których składa się ten genialny serial.

Moje typy, z tego albumu, to przede wszystkim Sia z "Breathe Me" i Arcade Fire z "Cold Wind". Sceny z tymi utworami należą w moim przekonaniu do jednych z ciekawszych. Często wracam też do utworów Devlins, Coldplay i Death Cab For Cutie.

Z ciekawszych płyt, które wpadły mi ostatnio w ręce wymienię "Gulag Orkestar" grupy Beirut, i "Ships" Danielson.

Jako, że zajmuję się także spektaklem Roberta Wilsona p.t. "Black Rider" trafiła się świetna okazja, żeby odświeżyć znakomity album Toma Waitsa zawierający jego aranżacje utworów, wykonywanych w spektaklu oraz
słabo przeze mnie wcześniej znany album "Black Rider Demos and Performances". Cholernie warto.

NICO... Nico. Nico. Nico.

I długo, długo nic.

Trafiła się doskonała okazja. Wydany został dwu płytowy album Nico, zatytułowany "Frozen Borderline", zawierający reedycję jej płyt "Desertshore" i "The Marble Index". Nie słucham niczego innego od kilku dni. Przejmujące, przygnębiające kompozycje, śpiewane pięknym, mocnym głosem. Warto posłuchać, choćby po to, żeby zobaczyć, jak ikona i maskotka Andy'ego Warhola zyskuje głos, charakter i osobowość... Niezwykła postać, niezwykła płyta.

Mały przedsmak:

http://www.youtube.com/watch?v=mJhA-biaF2Q&mode=related&search=

Parafrazując jedną z recenzji napiszę tylko, że nie jest to muzyka, którą powinno się słuchać w dzień, w którym tracisz pracę, a kobieta twoich marzeń odchodzi z innym...

Ostatnimi czasy zasłuchuje się w zespole Stare Dobre Małżeństwo". Urzeka mnie w nich ta prostota muzyki, zawsze granej kilkoma prostymi, podstawowymi akordami, a za razem piękne i przemyślane teksty o miłości! pozdro Smile