Forum Horrormania Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Filmowe dyskusje   ~   Texas Chainsaw Massacre: The Beginning,reż.J.Liebesman, 2006
dux
PostWysłany: Pią 8:47, 13 Kwi 2007 
Administrator

Dołączył: 03 Sie 2006
Posty: 1014
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków


Recenzja filmu "Teksańska masakra piłą mechaniczną: Początek" (Texas Chainsaw Massacre: The Beginning):

[link widoczny dla zalogowanych]

Zapraszam do dyskusji na temat filmu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KrOOlik
PostWysłany: Sob 15:43, 14 Kwi 2007 


Dołączył: 23 Lip 2006
Posty: 1567
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Tarnów


Większość slasherowych serii idzie ostatnio w dół- tym bardziej cieszy fakt, że TCM odbiło w przeciwnym kierunku. Po rewelacyjnym remake'u części pierwszej (notabene luźno opartym jedynie o "kręgosłup" całej historri" Liebsman proponuje nam prequle tej opowieści. Film zrobiony jest całkiem przyjemnie i z niemałym polotem. Bohaterowie są ciekawi, aktorstwo stoi na wysokim poziomie. Muzyka również robi swoje. Dla fanów serii sawarto kilka znaczących smaczków- wszak miał to być prequel- gdzie tłumaczy się kanibalistyczne zapędy rodzinki, przywiązanie leatherface'a do piły mechanicznej i jeszcze kilka innych. Ciekawy klimat, duża ilość posoki przelewająca się przez ekran i świetne zakończenie to plusy przemawiające za tym filmem. Niestety nie czuć było tego "zakręcenia" rodzinki, ale można to filmowi darować- w końcu to początek historii i wszystkich schorzeń na psychice Wink mocne 7/10

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
brejq
PostWysłany: Czw 23:40, 03 Maj 2007 


Dołączył: 03 Maj 2007
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Cze-wa


Byłem na nim w kinie i musze przynzać że wywarł na mnie niemałe wrażenie. Mroczny klimat, mocne i realistyczne sceny gore, dobrze zagrane postacie (szeryf tak mnie denerował zachowaniem że aż czekałem kiedy mu ktoś ryja obije:D) Film wybija się na tle nowych slasherów 8/10

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paulina666
PostWysłany: Śro 19:13, 06 Cze 2007 


Dołączył: 27 Kwi 2007
Posty: 264
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Elm street


Jestem świerzo po seansie (w niedziele oglądałam) i muszę przyznać ze film był fajny.Końcowe 30minut było najlepsze a w pewnym momencie gdy szeryf nagle wyszedł niewiadomo skąd to seryjnie sie zlękłam.Ogólnie film mnie nie zawiódł i był spox.Jak dla mnie 7,5/10.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Duffyd
PostWysłany: Śro 15:27, 01 Sie 2007 
Redaktor

Dołączył: 28 Wrz 2006
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ze świata


Miałem kłopot z obejrzeniem tego filmu. Jak każdy miłośnik oryginalnej wersji filmu nie potrafię po prostu wytrzymać ujęcia tego tematu w takiej formie, jaką proponuje Liebesman. Dla mnie "TCM" to brak budżetu, pomysłowość, obskurność i prowokacja. "The Beginning" to przeestetyzowany slasher, z gałką filmowej przemocy podkręconą nieco bardziej, niż w innych współczesnych produkcjach. Jak pisałem - mi to nie odpowiada. Równie dobrze można by wypuścić "Teksańską" w formie mangi. Miała by równie mało wspólnego z tym, za co lubię tę serię, co film Liebsmana.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Crypt Keeper
PostWysłany: Śro 16:36, 01 Sie 2007 


Dołączył: 16 Lip 2007
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Konstantynów Łódzki


To jest wlasnie problem z remake`ami, seguelami czy prequelami - zawsze beda postrzegane przez pryzmat oryginalu. Ja oryginalu nie widzialem (tak tak przyznaje sie bez bicia do tego grzechu, ale przy najblizszej nadarzajacej sie okazji obiecuje poprawe!) i remake bardzo mi sie podobal. Taki horror bez poczucia humoru to wlasnie mi odpowiada. Jesli spojrzy sie na "The Beginning" po prostu jako prequel do remake`a to jest on utrzymany dokladnie w tym samym tonie, nawet w tej samej kolorystyce. Momentami ma sie wrazenie, ze ogladasz wlasciwie ten sam film, co akurat na plus sie nie liczy... Gdyby nakrecono zarowno remake jak i "TCM The Beginning" dokladnie w ten sam sposob co oryginal na pewno podnioslyby sie glosy, ze jest to zwykle powielanie i nie wnosi niczego swiezego, a kiedy zrobi sie film inaczej to z kolei zarzuty padaja pod tym wlasnie adresem iz nie trzyma klimatu oryginalu... Taki to paradoks z odgrzewaniem starych historii...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Duffyd
PostWysłany: Śro 16:52, 01 Sie 2007 
Redaktor

Dołączył: 28 Wrz 2006
Posty: 232
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ze świata


Zgoda. Powraca nieśmiertelne pytanie - po co zmieniać coś co jest dobre? "Teksańska Masakra" Hoopera była dowodem niebywałej sprawności reżyserskiej i filmem ze wszech miar wyjątkowym (choćby dlatego, że to jeden z niewielu naprawdę udanych filmów tego twórcy). Remake tego filmu, jak i prequel mają być dowodem na to, że da się powtórzyć sukces tego filmu bez reżysera, który zarzyna się, żeby wcielić swoją wizję w życie mając w kieszeni pieniądze, które nie wystarczyłyby na wyprodukowanie reklamy proszku do prania.

Cóż - ja uważam, że się nie da. A max, co da się osiągnąć, do właśnie sprawnie zrobiony slasher, ze zdjęciami, które cieszą oko i powieleniem schematu fabularnego w myśl "lubię tylko te filmy, które dobrze znam". Z jednej strony zazdroszczę Ci przyjemności obcowania z remakiem bez znajomości oryginału - z pewnością film robi wtedy dużo lepsze wrażenie. Z drugiej strony - ogląda się film pusty, oderwany od genialnego w swojej prostocie przesłania (historycznego już nieco - ale ten film jest dokładnie tym - HISTORIĄ horroru).

Krzywię się na ten remake i na prequel głównie z jednego powodu. Jego powstanie jest dla mnie okazaniem braku szacunku dla wielkich indywidualności kina grozy. PRODUKUJĄC wariacje na temat klasycznych produkcji daje się widzom do zrozumienia, że olewa się ich wpływ na historię kina. Dlaczego nikt nie robi remaków wybitnych produkcji, które nie wchodzą w ramy kina gatunkowego? Dlaczego nie ma remake'ów filmów Orsona Wellsa, Charlesa Chaplina, Akiry Kurosawy, Michelangelo Antonioniego, Romana Polańskiego, Federico Felliniego ???

Do ich dzieł podchodzi się (jeszcze) z należytym szacunkiem i jak chce się wykorzystać ich obecność w historii kina, to robi się do nich nawiązanie, albo próbuje się wejść z nimi w dialog. Nikt (na szczęście) nie ma tyle pychy, żeby trzaskać ich nowe wersje.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Crypt Keeper
PostWysłany: Pią 11:35, 03 Sie 2007 


Dołączył: 16 Lip 2007
Posty: 590
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Konstantynów Łódzki


Mozna tez na ten problem spojrzec od drugiej strony, a mianowicie moze to wlasnie szacunek i uznanie sukcesu niektorych filmow (w tym przypadku TCM) sprawia, ze rzadni uznania rezyserzy porywaja sie na zrobienie remaku? Juz mowie o co mi chodzi. O ile trudniej jest przebic sie w calym filmowym swiatku jesli ma sie do zaprezentowania wlasna, nowa historie? Pol biedy jesli jest ona swieza i oryginalna, ale takich jest naprawde niewiele. Wiekszosc powiela schematy i do tego smie sie nazywac "nowymi", a tacy jak my ziewaja wtedy mowiac "been there, seen that". Co innego jesli bazuje sie na czyms wielkim, bliskim idealu. Nawet jesli nie powstanie dzielo duzego formatu, tylko co najwyzej zgrabnie zrealizowany filmik to i tak uszczknie czesc sukcesu oryginalu i odniesie mniejszy lub wiekszy sukces. W tym przypadku element niepewnosci czy opowiadana historia ma szanse zaistniec zostaje wyeliminowany, gdyz z gory wiadomo, ze to o czym sie mowi juz spodobalo sie widowni i teraz i tak wszyscy pojda to obejrzec. Nie zapominajmy, ze czesto w tworzenie remake`ow zaangazowani sa ci sami ludzie, ktorzy pracowali nad oryginalem. W przypadku TCM nie jest inaczej (chyba byl to tan sam DP co w oryginale). Dlatego uwazama, ze wlasnie dopiero uznawszy ze dany tytul jest czyms naprawde godnym nasladownictwa mozna myslec o jego odnowieniu. Przypominaja mi sie wypowiedzi Roba Zombie na temat jego Halloween. Nie chcial poprawiac tego filmu (fani pewnie by go zlinczowali) tylko przedstawic te historie widziana swoimi oczami, wlasnie przez szacunek dla oryginalu. Mysle, ze tak jest w wielu przypadkach powstawania remake`ow. Innym przykladem moze byc Night of the Living Dead (remake robil Tom Savini, ktory na stale zwiazal sie z zywymi trupami)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 1 z 1
Forum Horrormania Strona Główna  ~  Filmowe dyskusje

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach