Murder-Set-Pieces, reż. Nick Palumbo, 2004

Administrator

Recenzja filmu "Murder-Set-Pieces":

[link widoczny dla zalogowanych]

Zapraszam do dyskusji na temat filmu.

Redaktor

Niewątpliwie daleko obrazowi Nicka Palumbo do ambitnego kina grozy, choć widać iż reżyser miał ambicję zaszokowania widza. Sceny gore istotnie robią wrażenie, jednak są jednym z niewielu atutów "Murder-Set-Pieces". Nie mamy tutaj ani ciekawej fabuły ani warstwy psychologicznej postaci mordercy - wątek nazistowskich przodków słabo trzyma się kupy i nie zostaje dostatecznie rozwinięty. Dość słaba jest też gra aktorska, choć godne wzmianki są epizodyczne role Tony'ego Todda i Gunnara Hansena. W ostatecznym rozrachunku film wypada przeciętnie, jednak ze względu na wysoki poziom brutalności i intensywność nie jestem w stanie wystawić mu bardzo niskiej oceny.
5/10

Mnie film ten,zupełnie nie ruszył.Owszem-ekstremalna dawka brutalności i naprawdę pier...ty główny bohater mogą z niego uczynić dla wielu film kultowy-być może za kilka lat,ten film właśnie za to będzie pamiętany przez Horrormaniaków.Mi osobiście takie oblicze horroru zupełnie nie odpowiada-ani mnie nie szokuje ani nie straszy.A pana reżysera to aż się prosi posądzić o skrajny mizoginizm;-)Ogólnie 3/10

Jak dla mnie film naprawdę kiepski. Nie wystarczy pokazać kilku gołych lasek dających się zaszlachtować w przegięty sposób, żeby zainteresować widza. Przynajmniej nie mnie... Film strasznie mi się dłużył, akcja nie trzyma sie kupy i momentami kompletnie nie wiedziałem o co właściwie chodzi poza tym, że wszystkie kolejne laski mają zginąć... Ogólnie kiepski pomysł, kiepskie aktorstwo i całokształt też bardzo kiepski. Od oceny wolę się powstrzymać.