Forum Horrormania Strona Główna
Autor Wiadomość
<    Filmowe dyskusje   ~   Eden Lake, reż. James Watkins, 2008
Cement
PostWysłany: Pon 16:09, 17 Lis 2008 
Redaktor

Dołączył: 09 Kwi 2007
Posty: 988
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Bielsko-Biała


Recenzja filmu "Eden Lake"
[link widoczny dla zalogowanych]

Zapraszam do dyskusji na temat filmu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ślepy51
PostWysłany: Czw 14:26, 04 Gru 2008 


Dołączył: 15 Sty 2007
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Orca


"W świetle tematyki jaką porusza „Eden Lake” bledną wszelakie jego wady, a widz nie zwraca zbytniej uwagi na zapożyczenia z innych filmów"

Sory gregory, ale większej bzdury dawno nie czytałem. Tzn że co, że jak filmik jest o złych dzieciach, które wychowuje tata pijak to nie może to byc filmik taki se, słabujący czy ogólnie syf bo podnosi ważną tematykę, przez co na wszelkie bulszity w nim zawarte nie zwracamy uwagi? No bez takich Laughing Żeby nie było - "Eden Lejk" to dobry filmik, kopiacy mometami po mordzie bardzo fajnie i trzymający w napięciu, ale bez przesady - do miana filmu 10/10 to mu raczej daleko, bo i schemacik tu i ówdzie się wkrada aż nadto, a i bzdur różnej maści jest sporo. Ja wiem, że to horror jest a nawet survival horror i w typowych dla podgatunku ramach musi siłą rzeczy się Watkins poruszać, ale nikt mu nie kazał tak mocno sie tych schematów trzymać - w paru miejscach aż prosiło się o jakies swieże spojrzenie i złamanie paru barier, pokazania czegos z wiekszym kopem, bez udziwniania i bzdurowania. Ale niestety, nie tylko słynna juz akustyka lasu w filmie kuleje (no i nie tylko Jenny z wielką dziura w nodze) - skakanie po daszkach to chyba najjaskrawszy przykład pójścia przez reżysera na latwiznę - po co rozwiązywac tego typu sytacje w sposób ciekawy i blizszy rzeczywistości jak wewalimy se schemata gatunkowego a widownia i tak podskoczy z napięcia a na bulszit nie zwróci uwagi, bo na koniec chłopak sie krzywo spojrzy w lustro i sprawi, ze filmik stanie się ważny. Sory, w tego typu filmie (opowiadającym o powaznym jakby nie było problemie, do tego problemie "na czasie") tego typu zagrania zwracaja uwage bardziej niez w szeregowym survivalu pokroju takiego dajmy nato "Rovdyra", gdzie chodziło tylko i wyłącznie o wesołą zabawę w survivalik. Tutaj chodzi jakby nie patrzec o cos więcej, przez co tego typu uproszczenia kłuja w oczy ze zdwojona siłą i na nic się zdadza tłumaczenia dotyczace stresu głownego bohatera czy miesiączki bohaterki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KrOOlik
PostWysłany: Czw 14:40, 04 Gru 2008 


Dołączył: 23 Lip 2006
Posty: 1567
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Tarnów


Filmik mi się podobał i to nawet bardzo. Co jego trzeba mu oddać- chwilami potrafi kopnąć w twarz, w napięciu trzyma przez większość czasu, bohaterowie fajnie przedstawieni i ciekawie zagrani (nawet młodzi aktorzy udźwignęli swe role- szczególnie Ci, którzy te role mieli bogatsze, ale i outsiderzy grupki też robili dobre tło). Scenki, o których już nieraz wspominałem, czyli żywa pochodnia, zaręczyny, look w lustro na końcu strasznie fajnie pokazane. Film wzbudza emocje,to też spory plus, że nie siedzę wpatrzony w ekran i nie olewam z góry na dół co dzieje się z postaciami. Niemniej dyszki też bym nie dał, gdyż właśnie wspomniane przez Ślepego uproszczenia i nadmierne trzymanie się schematu nieco osłabiają zamierzony wydźwięk filmu. Liczyłem, że Watkins robiąc obraz o czymś dosyć realnym i "na czasie" zrobi to w sposób ciut bardziej poważny. Niestety chwilami chyba czuł się jak dziecko we mgle i zbyt kurczowo trzymał się ręki mamy- czyli w tym przypadku całej gamy chwytów, jakie ma do zaproponowania survival. Szkoda, by gdyby puścił się tej ręki, może wyszło by to ciekawiej. Ok, ryzykował "upadkiem" czy jakimś potknięciem, ale "Eden Lake" w takim asekuracyjnym podejściu straciło trochę ze swej wymowy. O sytuacjach takich jak akustyka lasu Mr. Green czy skok na daszek nie będę mówił, bo już kilka razy i w kilku miejscach była na to zwrócona uwaga. Mimo tego filmik jak najbardziej dobry, ale do rewelacji zabrakło- może tej świeżości i ciut większej powagi właśnie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ślepy51
PostWysłany: Czw 14:58, 04 Gru 2008 


Dołączył: 15 Sty 2007
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Orca


100% racji KrOOlik a porównanie z dzieckiem we mgle i reka mamusi jak najbardziej celne i trafne, ale ja juz nawet nie czepiałbym się tak tego biednego Watkinsa, który zrobil filmik tak jak zrobił i chwała mu za to bo wyszło bardzo fajnie, tym bardziej biorąc pod uwagę fakt, ze to jego debiut reżyserski, ale kompletnie nie rozumiem tych wszystkich zachwytów obwieszczających, że oto pośród ton gówna wszelakiego pojawiło się w końcu w horrorze arcydzieło grubego kalibru i filmik 10/10. No ludzie, bez jaj... Watkins naprawde bardzo sprawnie jedzie tropem schematu horrorkowego w swoim filmie, wstawia scenki trzymajace w napieciu i kopiące po facjacie z wyczuciem, nie przekracza zbytnio jakichś niepisanych zasad kopania w ryj (choćby scenka z płonacym pakistanem), ale momentami niestety tego wyczucia mu zwyczajnie brakuje, a świadczy o tym szereg scenek-oczywistości a także nazbyt dosłowne zapozyczenia. Bzdur wszelkiego rodzaju nie można wytłumaczyc połozeniem filmowych ludkow i głebokim stresem czy zagubieniem, bo tego typu zabiegi świadczą tylko i wyłącznie na niekorzyśc obrazu scenarzysty sikłela "The Descent". Nie można bzdur tłumaczyć bzdurami, bo wychodzi z tego pomieszanie z poplątaniem i ginie gdzies w tym wszystkim sens tworzenia w filmiku owej niby realistycznej otoczki. Bo pisanie o wielkim realiźmie w przypadku "Eden Lejk" i tłumaczenie wielu bzdur naciąganiem owego realizmu do czasami dosyc śmiesznych granic powoduje skutek odwrotny od zamierzonego. Jest bulszit, okej, fajnie, Watkins to niedoświadczony facio, "Eden Lejk" to jego pierwszy filmik, nastepnym razem na pewno będzie lepiej. Tyle że teraz wybitnie w żadnym wypadku nie jest i hajpowanie w góre ocenek dla tego filmu "bo opowiada o czymś ważnym" uważam za zwyczajnie lekko przesadzone.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ślepy51 dnia Czw 15:00, 04 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dux
PostWysłany: Czw 20:42, 04 Gru 2008 
Administrator

Dołączył: 03 Sie 2006
Posty: 1014
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków


Dobra, ja oczywiście zauważam klisze, scenę ze szkłem w szyi, jakby rodem wyszarpaną z "Descenta", ale nie drażni mnie to jako, że poczułem się zszokowany, ba, nie zwracałem na nie najmniejszej uwagi. Wiesz, że wolę się bawić w analizę tematyki niźli szukanie tego typu wad i błędów, podchodzimy nieco inaczej obiektu. Tak więc nie próbuję nawet zaprzeczać sprezentowanym tu racjom, jednakoż swego zdania odnośnie filmu nie zmieniając. Czas jeszcze pokaże, czy widz zapamięta ten obraz i przewijać się on będzie w odwołaniach, bo na chwilę obecną dyskutujemy o nim na "gorąco", ale po seansie czułem się wybitnie zdołowany i stan ten przez chwilę się utrzymywał. Poza tym o ile rozumiem twój punkt widzenia, to i tak uważam, że Watkins owe schematy wpompował z wyczuciem, no bo i chłopaczyna przy lusterku mógł się złowieszczo uśmiechnąć pod koniec (i takie patenty by mnie już podkurwiły Very Happy ), a wiedział gdzie przestać, ażeby nie przegiąć. Z drugiej strony wiadomo, że siła oddziaływania i od widza zależy, więc wychodzi na to, że taka cipka ze mnie Laughing i to taka co zbyt dramatyzuje Wink

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez dux dnia Czw 20:46, 04 Gru 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ślepy51
PostWysłany: Czw 21:27, 04 Gru 2008 


Dołączył: 15 Sty 2007
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Orca


No i fajnie ziom, ja tam nie wiem czy nią jesteś czy też nie, choc podejrzewam, że ogladanie azjatyckich zwyrolstw z dymaniem i mackami na pewno cię nie zmiękczylo na pewne aspekty kina, wręcz przeciwnie, ale nie moge pojąć, jak film, który chciał nie chciał JEST mega schematyczny może az tak mocno oddziaływać? Przecież szereg scen to podręcznikowy przykład horrorkowych oczywiśtości, które moga sie podobac w zabawie z konwencją podobną do tej w "Rovdyr", ale juz mniej w tego typu produkcji. No bo co jak ja mam poczuć kopa w pysk w scence "descentowej", jak ja od początku, już w chwili sięgniecia Jenny po kawałek szkła wiem, jak ta scenka się skończy? Watkins korzysta z dobrodziejstw gatunku ale także i wpada z wielka łatwościa w jego sidła - sidła bzdurności i puszczania oczka do widza, ktore akurat w przypadku tego filmu jest wg mnie akurat zupełnie nie na miejscu. No chyba, że jest, ale wtedy nie rozpatrujemy filmiku jako wiarygodnej czy psychologicznie trzymającej sie kupy próby powiedzenia czegoś ważnego, bo w moim przekonaniu sam temacik na czasie do tego nie wystarczy. Ba, to tez jest w pewnym sensie kolejne pójście na łatwiznę napa Jamesa, bo nośny na wyspach temat wepchnął do swojego filmu, ale bał się z nim zmierzyc w pełni na poważnie i wepchnął go w sztywne i niekiedy zupełnie niepasujący ramy kina gatunku, oslabiając wymowę filmu dość znacznie. Co z tego, że kolo na końcu się szyderczo nie uśmiecha, jak po tym co wcześniej zobaczyłem modle się, żeby broń boże tylko tego jeszcze Watkins nie wewalił. Widać momentami jak chciał, to potrafił nawet schemat pokazać w dosyć mocny i ciekawy sposób (końcowka właśnie), jednak mimo wszystko więcej jest tutaj tego blądzenia we mgle, o którym wspomniał KrOOlik. No i na koniec, odnośnie analizy tematyki - fajnie, tylko co ma analiza tematyki, do ktorej niejako sprowokował cie sam film, wspólnego z jego rzeczywistą wartością i tym, co soba faktycznie reprezentuje? Bo ja tu widzę lekki dysonans między tymi wszystkimi zachwytami o wielkim realiźmie, psychologicznej zgodności itd a stanem faktycznym, czyli tym co w swoim filmiku zaprezentowal Watkins.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dux
PostWysłany: Czw 22:07, 04 Gru 2008 
Administrator

Dołączył: 03 Sie 2006
Posty: 1014
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków


Ej tam, pod kątem psychologicznym akurat wszystko pasowało mi jak najbardziej - że się zapytam co ci w tym aspekcie nie spasowało? Jeśli idzie o realizm to w zasadzie nie ma tu znowu akcji na tyle nieprawdopodobnych, że faktycznie nie miałyby prawa mieć miejsca (KrOOlik wspominał o kłopotach z lokalizacją źródła dźwięku - tutaj ok tyle, że skoro wyrostki znały okolicę, a parka nie i las wcale nie był aż tak wielki - bo ona w sumie zawinęła okrężną drogą i wróciła do punktu wyjścia - to tyle gówniarzerii, potem rozproszonej i tak prędzej czy później by się na nią natknęło). Lubię na konkretnych wyrywkach się opierać, choć wiadomo, że zdania nie zmienię ani ja przy swojej upartości, ani ty, więc na wymianie zdań się skończy. Po prostu poza oczywistym korzystaniem z klisz nie doszukuję się rzeczy tak nieprawdopodobnych, że nierzeczywistych. Chętnie natomiast o psychologii.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ślepy51
PostWysłany: Pią 2:56, 05 Gru 2008 


Dołączył: 15 Sty 2007
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Orca


Film oglądałem całe dwa razy, więc moge cos popierdolić za przeproszeniem, ale służę pomoca w palących sprawach (tak z grubsza):

SCHEMATY:

- klamra spinająca filmik, tzn. przedszkole kontra dzieci złe i niedobre - cos, co zwróciło moją uwagę juz na samym poczzatku i wydało się mega slabe. Otóz od samego początku wiadomo, po co Watkins (podkreślam debiutant) wewalił taka lopatę na sam poczatek;
- nocna akcyjka w namiociku - scenka wewalona tylko po to, zeby zakończyc ją dżamop scenka słabego gatunku, tzn, wszyscy wiedzą, że w ten oto żenujący spośób calość się skończy, ale liczymu na coś innego. Co otrzymujemy? Ogólnie wielkiego black cocka w pyski Wink ;
- scenka w domku, podkreślająca niedobry charakter taty i dajaca pogląd na to, ze i dzieci sa złe (powróci także w pseudoPSYCHOLOGII maczo mena, głownego bohaterka;
- zła, gruba baba w barze - juz wiemy, że ma coś na sumieniu! ;
- jedziemy przez las nie po to by uciec, a po to, by rozbić samochód o jakieś drzewo - tu sprawa jest dosyć prosta, bo i scenka głupsza być nie mogła ;
- uciekamy czy nie, oto jest pytanie? - niby ma nastapić cos niespodzieanego, a jednak - głupi horrorkoy schemat kaszani kolejną sceną, w ktorej zastanawiamy sie - czy aby na pewno Jenny ukonczyła choćby szkołę podstawową? ;
- zła akustyka lasu Wink ;
- skiknięcie na daszek ;
- Jenny ucieka - tyle, ze ucieka tak, aby nie uciec - otóż - najpierw przebija sobie noge kolcem tylko po to, żeby Watkins mógl wcisnąc na siłe mocną scenke w lubianym przez fanów horroru stylu gore - pomijając fakt, że całość jest mocno z tzw. przysłoiowej dupy Smile ;
- pomijam akcję z pakistanem, bo aż wstyd o tym wspominać... Dał ktoś się nabrać? ;
- "descentyzm" ;
- brat jednego z zabitych, do którego fury trafia Jenny. Biedna kobitka, nogła trafić zdecydowanie gorzej, bo np do fury ojca pijaczka... Albo od razu na taczki Wink ;
- pies i miski ;
- koncówka ;

BULSZITY:

- idziemy po samochodzik 10 km w las, choc nikt o zdrowych zmyslach tego by nie zrobił, gdyż:
a) się ściemniało;
b) jest miasto i od tego mamy policję;
c) ch*j mnie to obchodzi, film jest głupi Wink
- zabijamy psa i deklarujemy pomoc (pseudoPSYCHOLOGIA)
- uciekamy na oslep zamiast wy*ebać jedny kopem przednią szybę (no, może dwoma kopami Wink ) ;
- techniczne sprawy typu scyzoryk rozcinający wary i nie pozostaiający na nich śladu oprócz strózki krwi itpe - ogólnie malo ważne bzdety ;
- daszek - moja ulubiona częśc Wink ;
- akustyka lasy Laughing ;
- wymuszona scenka gore z "drzazgą" ;
- chowanie się w kontenerze z gównem, który z punktu widzenia tropicieli jest pierszym i najbardziej oczywistym miejscem, w ktore powinni zajrzeć (oczyiśce nie zajrzeli, co nalezy dopisać do SCHEMATÓW, ale nie chce kopac leżącego Wink ) ;
- las jest duży (ok, w ch*j duży) a nikt za cholerę nie potrafi sie w nim schować - pytam się - jakim cudem? ;
- gadaninki, gadaninki, gadaninki - fajne ale w "Modzie na sukces" a nie jak wykrwawia sie ukochany ;

pseudoPSYCHOLOGIA:

- jestem kozak, widze roweryk, ide do domku - fajnie i pasi, tylko jesli nikt nie otwiera, po co wchodzimy do środka, na piersze piętro itd? Ano fakt, żeby widza przytrzymać w napięciu i zakonczyć wszystko fajnym zeskoczeniem z dachu Smile ;
- zabijam psa, jestem mega wkurwiony bo zajebali mi furę - co robię? Oczywiście jestem w takim szoku, że ofiaruję kolesiowi, który wcześniej mojej dziewczynie pokazywał nad wodą fiuta, nic innego jak pomoc! ;
- Jenny, mam na imie Jenny - tu juz mamy mega kuriozum zachowań - wielce prawdopodobne z punktu widzenia psychologii jest chocby zaufanie małemu pakistanowi, który jak wiadomo nas i tak zdradzi, bo takie sa schematy kina gatunku Wink ;
- nasz ukochany sie wykrwawia, więc co robimy? Ano zagadujemy go na "śmierc" zamiast szukać jak najszybciej pomocy. Jak wiadomo dobre słowo i zaręczyny uleczą wszelkie rany Laughing ;
- przemiana bohaterki ze strachliwej lali w maszynę do zabijania - tzw. "descentyzm" Smile ;
- całość, która jest mega schematyczna i mega typowa, tj. ojciec pijak = złe dzieci, wiocha zła = miasto fajne (chodzi o ludków i ich zachowanie), i inne.
- największa bzdura całego filmiku - tj. grupa złych - fajna z punktu widzenia filmiku (główny zły robi mega złe miny, murzyn sie nie odzywa a jeden nie jest w sumie taki zały a nwet dobry) - grupa jaka jest każdy widzi - mega sztampowa, schematyczna i ch*j wie jaka jescze - ja bym powiedział, że typowo horrorkowa - ale z punktu widzenia psycho-cośtam nie ma cus takiego racji bytu - jak dla mnie o takie zebranie wszelkich stereotypów na temat tego typu chłopców w jeden wór, wymięszanie i stworzenie mega złych do filmiku - ktoś kiedyś widział grupkę chlopców, którymi kieruje JEDEN mega zły z groźna miną z fajna grzywka? Jasne, że nie, bo to atrybut moze i fajny, ale tylko i wyłącznie horrorkowy ;

Z pamięci tyle, głębszej analizy robic zbynio mnie się nie chce bo film do wybitnych nie nalezy a cały wywolany okół niego hajp skutkuje tylko i wylącznie tym, że coraz bradziej go nie lubie Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ślepy51 dnia Pią 3:51, 05 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dux
PostWysłany: Pią 11:12, 05 Gru 2008 
Administrator

Dołączył: 03 Sie 2006
Posty: 1014
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków


-Wejście do domu to zwykły schemat, gdzie tu psychologia jaka, jak mówisz po to żeby ciśnienie widzowi skoczyło.
-Dobra, z drugiej strony co zwierze winne. Następnie, czy mieszczuch nie imający się problemów, a zwykły etatowy wyrobnik bujający się co po najwyżej po kinie i restauracjach po zmroku, nie zgłupieje jeszcze bardziej gdy w chwili scysji pojawi się krew? Wreszcie zszokowany czy nie, ale mógł chcieć załagodzić sytuację?
-No i fakt, takie są schematy i dla mnie, czy ciebie dla widza jest to wybitnie prawdopodobne, może nawet śmiesznie zaczynam gadać, ale czy dla osoby przerażonej, zaszczutej, uciekającej także? Ta się przecież ima każdej deski ratunku, kogokolwiek kogo spotka na swojej drodze, a mały dzieciak przypominał prędzej jej wychowanków z przedszkola, niźli socjopatę. Mało tego, sprawiał wrażenie mniej więcej takie, że również boi się zorganizowanej w grupkę ziomów, miejscowej gówniarzerii. Poza tym spokojniejsza wcale się nie zrobiła, chciała tylko skorzystać z komórki, co oczywiście dal oglądającego poschodzi pod schemat i temu nie przeczę.
- No to proste pytanie - dokąd uciekać w stanie jeszcze szoku i niedowierzania względem tego co się wydarzyło, czego dopuściły się dzieci, niektóre starsze po kilka lat od jej wychowanków. Druga połówka się wykrwawia, ja nie wiem co robić. Może chociaż spróbuję go uspokoić, choć sam wiem, że sprawa wygląda tragicznie. Wreszcie dylemat - no kuźwa i co a teraz zrobię. Wybiegnę w las? Prosto pod nóż? No i jestem w dupie...
- A co miała zrobić? Scena ze szkłem to oczywiste zapożyczenie, ale czy w ogólnym rozrachunku wypada aż tak źle. Moim zdanie to "przełamanie" sam w sobie wypada dosyć autentycznie. Pierwej przerażenie połączone z nienawiścią, kilka sekund potem łzy. Zważ, że wcale nie pobiegł ciąć kolejnych, a zabitego dzieciaka opłakała, w końcu zajmowała się na co dzień wychowywaniem dzieci. Wyrzuty sumienia, których teoretycznie powinno nie być uderzyły od razu, ale wiadomo, że w takiej sytuacji gdy ktoś się do ciebie zbliża po głowie chodzi już w pewnym momencie tylko jedna myśl "albo ja albo on".
- Miasto-Wieś to faktycznie schemat nad schematami, wypadło zatem po raz kolejny, że na wiochach panoszy się patologia. Tyle, czy faktycznie - nie bacząc już na schemat - ludzi ci poza zwyczajnymi patologiami, byli mordercami, kanibalami, czy cuś? Chronili swoje dzieci, jakkolwiek 'złe' by nie były i równie dobrze można by to było na miejski grunt przenieść, tyle, że z punktu widzenia tego horroru wiocha i dzicz są atrakcyjnymi miejscówkami. Wreszcie, skoro rodzic jest zły no to i dzieciak który nie ma przykładu robi się wandalem i choć to typowe, no to właśnie typowe, normalne, nie ma tu nic dziwnego, widzieliśmy to tysiąc razy i zapewne drugie tyle zobaczymy, bo w końcu nic się nie zmieniło.
- Tyle, że mówimy o grupie w której jeden z jej członków ma wyraźne skłonności psychopatyczne. Tak o to póki siedzieli na plaży wyraźnego przywódcy nie było, a potem w sytuacjach stresowych, on zastraszył grupę i tym samym przyjął rolę przewodniczącego. Z zastraszaniem dzieci przez dzieci mamy do czynienia już od podstawówki, więc to chyba ci się niczym dziwnym nie wydaje.

Oczywiście to mój punkt widzenia, a wszelakie tezy psychologiczne, czy filozoficzne mają to do siebie, że jeden mądry neguje drugiego, a tamten trzeciego, acz nie widzę w sprezentowanych zachowaniach niczego, czego nie dało by się wytłumaczyć. Schematy zaś jak schematy, dla mnie są one plusem, w końcu to horror, póki nie wybiegają poza granicę nierzeczywistości. Z resztą t schematy - służące budowaniu napięcia, wywołaniu współczucia, obrzydzeniu widza - pomagają w zasadzie utrwalić w pamięci to co oglądamy, więc jeśli film ma przesłanie (a zgodzisz się, że ten ma?), to jestem jak najbardziej za. I się dogadaliśmy, teraz wiesz o co mi chodzi Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez dux dnia Pią 11:16, 05 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ślepy51
PostWysłany: Pią 16:25, 05 Gru 2008 


Dołączył: 15 Sty 2007
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Orca


Spoko maroko, ale w sposób w jaki ty to robisz można wytłumaczyc praktycznie każdą możliwą bzdurę, chocby była nie wiem jak głupia. Po co kobitka widzac killera zamiast uciec z domu pobiegła w slaszerku schodkami w górę? Jak to po co? W szoku była i akurat okres jej się zaczął, więc nie wiedziała co robi i pokierował nią instynkt Laughing No luz, mozesz tak dux cudować, co nie zmienia faktu, ze "Eden Lejk" żadnym arcydziełem nie jest, a nie jest dlatego, bo ja tak mówię Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dux
PostWysłany: Sob 21:27, 06 Gru 2008 
Administrator

Dołączył: 03 Sie 2006
Posty: 1014
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków


O tym wiedziałem od samego początku Wink nawet nie zameirzałem oponować hehe. Co się natomiast tyczy schodków i innych głupot w slasherze - jeśli już oglądam wyłączam mózg i nie patrzę na te głupoty, tym bardziej, że całokształt tu i tam jest po prostu inny. Więc jeśli wydźwięk wskazuje, że głupota będzie gonić głupotę, to po co się nad tym zastanawiać, tym bardziej, że w "Eden Lejku" aż tak błazeńskich akcji nie było, nie przysadzajmy Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KrOOlik
PostWysłany: Sob 23:03, 06 Gru 2008 


Dołączył: 23 Lip 2006
Posty: 1567
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Tarnów


No trochę było- jak np schowanie się w domku, który jest na pierwszym miejscu wśród lokacji zwracających uwagę napastników- to logiczne, że domek jest pierwszym miejscem w którym mogą się schować uciekający ludzie. Ale tym sposobem może też wytłumaczyć ucieczkę w górę- to gdzie ma uciekać? do piwnicy? Wink można umotywować to tak samo jak wiele akcji w eden lake

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ślepy51
PostWysłany: Sob 23:20, 06 Gru 2008 


Dołączył: 15 Sty 2007
Posty: 488
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Orca


Otóż to, to samo chowanie się w śmietniku z gównem/błotem/ch*j wie czym - niby miało pokazać nam, że Jenny jest juz tak zdesperowana, że nawet zanurzy się po uszy w gównie (i to dosłownie) by schowac się przed napastnikami, ale przy okazji było to najbardziej oczywiste miejsce, w którym mogła to zrobic, co za tym idzie chłopcy radarowcy powinni od razu je sprawdzić. Nie sprawdzili, bo Watkins ma widza momentami za debila (zresztą jak wiekszość twórców horrorków) i próbuje nam wmówić, że zły mega bad ass hoodie przestraszył się smrodu, który wykręcił mu nocha i zamiast zajrzeć do śmietnika wolał poszukac uciekinierki w wielkim lesie nie wiadomo gdzie. To jest właśnie cala logika niezwykle realistycznego filmu "Eden Lake" Wink

I dux - o tym jest cały czas właśnie mowa - w głupim slaszerku takie akcje przechodzą i spoko, nikogo nie interesuje, że bohaterowie jak i ich prześladowcy zachowują sie momentami jak debile, bo filmik daje nam czystu fun. Co innego "Eden Lake" - poważna tematyka MUSI zostac potraktowana w poważny, nie obrażający inteligencji widza sposób. Inaczej wychodzi coś takiego jak "Eden Lake" właśnie - film dobry, ale zbyt zachowawczy i kurczowo trzymający sie ram gatunku, by mógł byc czyms więcej.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez ślepy51 dnia Sob 23:28, 06 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
KrOOlik
PostWysłany: Sob 23:28, 06 Gru 2008 


Dołączył: 23 Lip 2006
Posty: 1567
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Tarnów


Tym bardziej, że kilka chwil wcześniej palił dwójkę ludzi co musiało śmierdzieć niemniej niż zawartość śmietnika i wtedy mu to nie przeszkadzało Wink

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mr.Ozz
PostWysłany: Czw 21:50, 11 Gru 2008 


Dołączył: 12 Lis 2007
Posty: 883
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wadowice


co jak co pan slepy ma racje film dobry, nawet bardzo ale trzyma sie ramy gatunku co od razu widac, 10/10 to troche przesada no ale 8/10 moze byc;)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Strona 1 z 2
Idź do strony 1, 2  Następny
Forum Horrormania Strona Główna  ~  Filmowe dyskusje

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu


 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach